Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kuracja przeciwpasożytnicza


Hej Wam, jeszcze nie padłam, spokojnie :D Wzięłam się za to za siebie. Postanowiłam zaaplikować sobie kurację przeciw pasożytniczą. Próbowała któraś z Was tego? 

Przez okres dziesięciu dni biorę serię tabletek ziołowych żeby pozbyć się nieproszonych mieszkańców. Już po dwóch dniach czuję różnicę (albo to autosugestia), ale jest mi normalnie lżej. 

Zaraz dostanę gradem komentarzy... a po co mi to? Drogie Panie, jestem amatorem sushi i przy diecie składającej się z surowego mięsa (w tym przypadku ryb) trzeba od czasu do czasu zrobić sobie taką kurację. 

Powiem Wam pod koniec, jakie efekty, na razie źle nie jest... choć tabletki odbijają mi się całym sklepem zielarskim :PP

  • silvie1971

    silvie1971

    25 maja 2017, 14:14

    Nigdy tego nie robilam, zastanawialam sie jedynie jak to przebiega

    • Pyniowa

      Pyniowa

      25 maja 2017, 19:09

      To zależy jak chcesz. Można jak koleżanka na dole samej zrobić mieszankę, ale można też kupić pełną kurację w aptece lub sklepie zielarskim. Chyba ta druga opcja "smaczniejsza"...

    • silvie1971

      silvie1971

      25 maja 2017, 20:01

      Czytalam i do mnie przemawiaja bardziej kapsulki, piolun sam w sobie jest dla mnie nie do przejscia

  • Olkeens

    Olkeens

    25 maja 2017, 14:08

    Zrobiłam sobie kurację przeciw pasożytom, robakom itp. Trwała ona prawie miesiąc, w niedzielę ją zakończyłam. Wyglądała ona następująco. Codziennnie, dwa razy dziennie jadłam łyżkę piołunu, 10 pestek dyni, 6 goździków. To wszystko mięliłam w młunku na proszek i popijałam wodą. Smak okropny, ale da się znieść i przyzwyczaić. Po tym czasie jest mi lekko, zmniejszył mi się brzuch, czuję się dużo lepiej i mam duuuużo więcej energii. :) Każdy człowiek ma w sobie pasożyty i robaki, tak samo jak odrobaczamy zwierzęta, tak samo powinniśmy odrobaczać siebie. Każdy bez wyjątku powinien zrobić sobie takie odrobaczanie raz w roku, a jeśli ma się w domu zwierzęta, to nawet częściej. Pozdrawiam. :)

    • Pyniowa

      Pyniowa

      25 maja 2017, 19:07

      Jadłaś to? Piołun? Toż to jest koszmarnie gorzkie. Ja w zielarni kupiłam kurację - to takie duże kapsułki z ziołami, głównie piołunem, goździkami i in. Podziwiam że byłaś to w stanie jeść.... a brrrryyyyy :)

    • Olkeens

      Olkeens

      25 maja 2017, 23:42

      Nie było tak źle! :D