Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zostało mi chyba tylko to odchudzanie :(


Ostatnio tylko marudzę i to coraz rzadziej, ale naprawdę nie mam powodów do radości. Moje życie zawodowe to porażka, życie osobiste nie istnieje, mam dość swojego życia. I błagam, nie piszcie mi, że będzie lepiej, bo tak to powtarzam sobie od ćwierćwiecza. I niestety nic się nie poprawia i nic nie zmienia. 

Czy to możliwe żeby ktoś mnie kiedyś przeklął? Kurwa, jak można mieć takiego pecha? Czego się nie dotknę zamienia się w gówno, a najgorsze, że zawsze muszę się o wszystko starać, bo inaczej.... byłabym dla ludzi przeźroczysta. 

Nienawidzę życia!

  • Adriana82

    Adriana82

    30 czerwca 2019, 12:30

    Wierz mi, że z takim nastawieniem tym bardziej nic nie zdziałasz. Doskonale zdaję sobie sprawę, że takie dołki są okropne, bo miałam ich bardzo wiele, ale grunt to wziąć się w garść i dążyć do celu. Nie będę Ci pisać, że będzie lepiej, bo tak będzie tylko wtedy, kiedy weźmiesz dupę w troki. U mnie w życiu powoli przejaśnia się, kiedy bije mi 37-my krzyżyk. Dopiero teraz znalazłam naprawdę perspektywiczną pracę i kupuję mieszkanie (oczywiście sama). Mam dobrych znajomych i w ich towarzystwie odpoczywam od upierdliwości życia. BTW, wyczytałam, że masz cukrzycę. Ja mam insulinooporność i też byłam kilka miesięcy na metforminie, dla mnie ten lek to zło. Teraz ogarniam swoje problemy z cukrem dietą Dąbrowskiej. Pozdrawiam

  • Ta-Zuza

    Ta-Zuza

    7 czerwca 2019, 08:26

    Dobrze, że to z siebie wyrzuciłaś! Nie jesteś sama.

  • OstatniaSzansaMadaleen

    OstatniaSzansaMadaleen

    6 czerwca 2019, 15:40

    zacznij brac wit d 5 tys jednostek ,napewno ci sie nastroj poprawi ...albo chociaz nastawienie bedzie inne

  • Sunniva89

    Sunniva89

    6 czerwca 2019, 10:23

    niestety ja tez zawsze przesrane w uj. wspolczuje bo wiem jak to jest, ale nie poddawaj sie

  • agape81

    agape81

    6 czerwca 2019, 08:57

    Mogłabym tak o sobie napisać. Te wiecznie pod górkę wszystko.