Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień Drugi ("Nie jest tak źle")


Przetrwałam te męki dnia pierwszego i .. jakoś poszło. :) Obyło się bez pokus.

Mój jadłospis dnia:
Śniadanie : tost z serem, szynką, cebulką i plasterkiem pomidora (141 kal wg. przepisu, który znalazłam na tej cudownej stronce ) + herbata.
Obiad : Zupka pomidorowa (nie zaciągana).
Kolacja : 2x kromka chleba razowego z szynką + herbata żurawinowa.

Wstałam o 13 i stąd taki rozstrój w moim grafiku posiłków.. teraz od kolacji zapijam głód (wypiłam już herbatę zieloną i zaparzyłam sobie meliskę na dobry sen). 

Muszę wzmóc w sobie systematyczność jedzenia, by nie były to tylko 3 posiłki, albo by nie było ich 10, bo czasem jak mnie weźmie na podjadanie to... szkoda na mnie słów. 
Poza tym piję więcej, ale to nadal nie są 2 litry dziennie..
Mimo wszystko uważam jednak, że nie jest tak źle. Myślałam że będzie gorzej. ;)

Jutro z rana skoczę do sklepu po jogurt naturalny i zaopatrzę się w błonnik. Słyszałam, że pomaga, więc pora się przekonać. :) 

  • nosceteipsum

    nosceteipsum

    5 grudnia 2012, 12:30

    polecam rowniez dołaczyc herbatę czerwoną oraz w otreby pszenne maja mnóstwo błonnika :) pozdrawiam