Na wstępie - dzięki kobietki! Nie ma to jak widzieć, jak udzielacie się w komentarzach i dopingujecie. To bardzo budujące i przede wszystkim MOTYWUJĄCE! :) Jest MOC!
Zajęcia odwołane! Niedziela Wolna!
Dzień dłużej w domu! :)
Za 3 godzinki wsiądę w autobus i pojadę do rodziców <3
Jak zapewne widać po moich poprzednich wpisach, z rodziną jestem bardzo blisko. Dlatego ten jeden dzień więcej to dla mnie naprawdę bardzo dużo :)
Będę mogła zwiedzić "stare śmieci". Może w końcu spotkam brata któremu miłość i pieniądze uderzyły do łba (niby wrócił mieszkać do rodziców, a więcej go nie ma jak jest. W kółko tylko u swojej nowej dziewuchy sypia...). Jakikolwiek by nie był, jest moim bratem... i chciałabym spędzić z nim trochę czasu. Ja rozumiem, że może sobie nie radzić ze stanem babci, ale... POWINIEN WSPIERAĆ MAMĘ. Tylko nie wiem jak mu to wyperswadować ;/
Jeśli chodzi o dietę, tragedii nie ma. 4-5 posiłków dziennie, przygotowywanych bez cukru i tłuszczu (tylko zdrowy tłuszcz!)
Wydaje mi się, że jest naprawdę nie źle. Chyba tyle czasu do tej pory nigdy nie wyrwałam :)
Muszę włączyć jeszcze więcej ruchu i będzie prawdziwa bomba! A jak wybuchnie, to moje ciało uśmiechnie się do mnie i powie "Ej! Osiągnęłaś to! Maleńka, jesteś wielka!" ;)
Staram się przeglądać w wolnych chwilach wasze pamiętniki, motywować Was, zarażać moją energią. Tak jak Wy robicie to u mnie. Bo wiem, że przyjdzie jeszcze moment kryzysu, kiedy to mi przydadzą się Wasze dobre słowa.
To się chyba nazywa wsparcie? ;) A cały czas mam na uwadze, że ten portal temu miał zawsze służyć - wspieraniu się. Wspólnemu pokonywaniu własnych słabości.
Ja dzięki temu, że złożyłam przed Wami postanowienie, nie tykam słodkości. Nawet po nocach mi się to śni. :) Wiecie... sen gdzie zjadasz cukierka, a później uświadamiasz sobie, że przecież jesteś na diecie, że masz postanowienie... a później przeżywasz to do czasu, aż się obudzisz i uświadomisz sobie, że to tylko zły sen ;) I tak naprawdę jesteś DZIELNĄ babeczką, która DAJE RADĘ!
Jedzonko dziś
==============
Śniadanie: 2 kromki chleba graham z tatarem + kawa z mlekiem
II Śniadanie: herbata zielona + owsianka z truskawkami
Obiad: Zupa kalafiorowa (gęsta! dużo warzyw)
Kolacja: (u rodziców) jak zwykle wielka niewiadoma ;)
Po wczorajszej bagietce czosnkowej mogę powiedzieć jedno - graham z rana nasycił mnie dużo bardziej ;) Po jasnym pieczywie ciągle chce się więcej i więcej i więcej...
CzarnaCzekoladka
20 lutego 2016, 17:22Zazdroszczę Ci całego wolnego weekendu, u mnie z wolnym ostatnio ciężko. Fajnie, że dobrze czujesz się w gronie rodziny. :). Miłego wypoczynku! :).
Rayen
21 lutego 2016, 15:53Nie zdarza się to często przy weekendowej nauce, ale w końcu sie udało mieć więcej czasu ;) Dzięki! Wypoczęłam. Znów mogę wracać do pracy :)
baklazanowa55
20 lutego 2016, 14:23Nie bez powodu mówi się, że z rodziną najlepiej na zdjęciu się wychodzi :P Rodzinne sprawy tego typu to bardzo delikatne sprawy więc pozwolę sobie zamilknąć jeśli chodzi o tą kwestię. Najtrudniejsze jest trzymanie diety tak naprawdę, więc naprawdę super, że ci to wychodzi :) Nie mówiąc już o tym, że się człowiek świetnie czuje mając świadomość, że odwala taki kawał dobrej roboty.
Rayen
21 lutego 2016, 15:52W każdej rodzinie zdarzają się takie "czarne owce", ale i tak uważam że jak na tą cała patologię wokół, moja rodzina nie jest zła :) Dzięki za miłe słowa. Dieta musi się udać! :)
Cjamar
19 lutego 2016, 16:53Hej! Też jestem z Torunia! Przeczytałam Twój cały pamiętnik! Aż miło się czytało wiedząc, że jest ktoś blisko kto boryka się z tymi samymi problemami co ja! Nie poddawaj się ! Jakby co pisz do mnie! Możemy się wspierać nawzajem! pozdrawiam! :*
Rayen
20 lutego 2016, 12:36Hej dziewczyno od trampolin! :) Tak Cie kojarzę z Twojego pamiętnika :) Również śledzę Twoje poczynania. Podobna waga do zrzucenia, to samo miasto... TRZEBA WSPIERAĆ KRZYŻAKÓW ;) Pozdrawiam!
angelisia69
19 lutego 2016, 16:51;-) po to sa takie portale wlasnie zeby ladowaly pozytywna energia i motywacjami.Bo nie kazdy w realu ma osobe ktorej moze sie wygadac na te tematy(ty masz kolege ;-) ) Pozatym mysle ze wszystkie kobietki niezaleznie od celu powinny sie wspierac i motywowac zamiast rzucac klody pod nogi. Mam nadzieje ze milo i rodzinnie spedzisz weekend,i moze uda ci sie braciaka spotkac.Powodzonka
Rayen
20 lutego 2016, 12:35Własnie! Zamiast sobie dogryzać, powinnyśmy się wspierać i walczyć wspólnie o nasze wymarzone ciała :) Jedna wygląda lepiej, inna gorzej... ale każda ma marzenia i powinniśmy sobie pomagac je spełniac. Bo dobro wraca :) Tak btw. spotkałam wczoraj brata ;) Ale nadal osioł niezbyt wylewny w swoich uczuciach do siostry ;D Pozdrawiam Cię również :)
DarkaGratka
19 lutego 2016, 15:59Mnie też oczarowała energia motywacji promieniująca ze wszystkich ludzi tutaj :D Tak to pewnie już bym się poddała... A i ile takich snów miałam już, aż się dziwię. Tylko u mnie to bardziej jest tak że piekę cudne ciasta, i nie mogę zjeść ani kawałka, ani kremu popróbować... I z pieczywem to racja, ja to tak się na nie obraziłam że od święta jem ;)
Rayen
20 lutego 2016, 12:32Nie wierzyłam, póki sama nie spróbowałam. Nagle czuję, że tylko gotując sama jem zdrowo :) A te białe pieczywa to pic na wodę ;) Motywacja do działania to już połowa sukcesu :)