Dziś rano obudził mnie niezbyt miło rachunek za gaz.. myślałam, że z krzesła spadnę.. no ale nic.. Najgorsze to to że w styczniu i lutym tyle opłat a tu jeszcze ten rachunek.. do zapłaty za dwa tygodnie..
Z dietką idzie bardzo dobrze.. z ćwiczeniami również..
Mój mąż codziennie wieczorem pyta .. idziesz ćwiczyć a ja mówię że tak.. chyba zaskoczony moją konsekwencją i determinacją :) ale jak sobie tym razem postanowiłam nie poddam się..
Dzisiaj wstąpił we mnie leń i nawet nie zabrałam się za ćwiczenia.. Chyba łatwiej będzie ćwiczyć rano, bo mam więcej sił i energii a wieczorem zazwyczaj padam na twarz..
ibiza1984
30 stycznia 2013, 12:28Trzymam kciuki za Ciebie i Twoje postanowienie. Mam nadzieję, że niedługo - taka reakcja jak za rachunek za gaz będzie wtedy, kiedy znajomi zobaczą jak wiele udało Ci się schudnąć:)
ibiza1984
30 stycznia 2013, 12:26Trzymam kciuki za Ciebie i Twoje postanowienie. Mam nadzieję, że niedługo - taka reakcja jak za rachunek za gaz będzie wtedy, kiedy znajomi zobaczą jak wiele udało Ci się schudnąć:)