Jak świąteczny bilans? Kto przegrał z pokusą świątecznego obżarstwa ?
Na pewno nie ja !
Jak wiecie wczoraj rozpoczęłam moje wyzwanie z Vitalią. 4 posiłki zjedzone ze smakiem Trening na siłowni zamieniłam na trening w domu (zwyczajnie nie wyrobiłabym się czasowo). Niebawem zmykam na siłownie i basen, gdzie po raz kolejny podejmę próbę nauki pływania Próbuje pokonać swój strach... A później praca.
Zmieniając tak diametralnie swój tryb życia, mam na myśli regularne posiłki i treningi, obawiam się o to, czy będę w stanie to wszystko ogarnąć czasowo. Do tej pory nie liczyłam kalorii, nie jadłam regularnie, uzupełniam swoje braki na mieście, czyt. McDonald, Subway itp. Teraz szykują się diametralne zmiany.
Mój plan:
8:00-pobudka+ śniadanie
9:00-trening: siłownia + basen lub tylko siłownia
11:00/11:30- po treningowe II śniadanie
13:30- przymusowo lunch
18:00- obiad
20:00- przekąska
22:00- kolacja
Oczywiście godziny posiłków muszą być dostosowane do moich przerw w pracy. Przez najbliższe 6 tygodni jestem skazana stale na popołudniową zmianę. Niestety to największe moje zmartwienie, czy będę w stanie przygotować zarówno wszystkie posiłki jak i trening przed pójściem do pracy. Pamiętajcie o tym, że nie samym treningiem i dietą będę żyła Prowadzę też normalne życie jak każdy z nas, mam obowiązki dnia codziennego. Oczywiście zapomniałam dodać jak bardzo niezorganizowana byłam do tej pory To chyba mój najsłabszy punkt, więc zdecydowanie to będzie moje największe wyzwanie !
Tymczasem uciekam na śniadanko i siłownie !
Trzymam za Was kciuki i dajcie z siebie więcej niż wczoraj
Tak by the way, podzielcie się ze mną swoimi treningami dla początkujących, lub pysznymi przepisami, a przede wszystkim osiągnięciami Hmm wydaje mi się, że nic tak nie motywuje jak zazdrość, więc skoro komuś z Was się udało, Nam też musi !