Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
fajna trasa, spacer i piekące plecy

No wróciłem , zły na ludzi jeśli można nazwać tak pół inteligentne monstra, które zamroczone piwem lub innymi wynalazkami wyrzucają szklane butelki na asfalt. Normalnie karać takich .

Trasa przepiękna. Nazywa się to Szlak Orła Bielika. Wiedzie od Ustowa do Pargowa, przez pola i lasy. Normalnie w pewnych momentach musiałem rower prowadzić bo se nie radziłem na najmniejszym przełożeniu.  https://app.vitalia.pl/index.php/wiadomosci/sport-i-zdrowie/344-rusza-budowa-sciezki-rowerowej-szlak-orla-bielika.html . Po zjechaniu z tego Szlaku ( oznaczony jako szlak czerwony ) złapałem kapcia. No i z kapcia zasuwałem do najbliższego sklepu z możliwością zakupu kartą płatniczą ( zapamiętać na przyszłość nosić przy sobie drobne , albo bilet { o zestawie naprawczym nie wspomnę ). Podreptałem 12,5 km , a potem w autobus. I tak było warto bo kalorie spalone . No i opalenizna , a raczej spieczenie. 
  • Victoria30

    Victoria30

    20 czerwca 2013, 16:26

    ała

  • Niecierpliwa1980

    Niecierpliwa1980

    19 czerwca 2013, 17:26

    Aj,będzie piekło i szczypało,a potem wylinka :-) Fajna trasa,a te butelki to wszędzie. Mój pies w tamtym roku na taką nastąpił-efekt w postaci rozciętej łapy i tętnicy. Sama bym ich tymi butelkami załatwiła, buraki pierdzielone.