Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
psychologiczna zależność od "okresu"

Nie wiem , co ze mnie za model, ale zauważyłem u siebie dziwną zależność od okresu żony. 

Przed "tymi dniami" na mojej zakazanej mordzie wyskakują pryszcze, wągry i jak kto jeszcze to nazywa. To raz. A dwa to jebana , nieodparta ochota na słodkie. Normalnie wpadam w szał. wczoraj , nie wiadomo kiedy opędzlowałem pół kartonika waniliowego ptasiego mleczka , w jakieś 5 minut. Kuwa wiem, że nie powinienem , ale już podświadomie szukałem ręką w pustym pudełku.  Dzisiaj muszę to wszystko spalić, tak że rowerek i nowe koło przejdą test "setki". Nawet nie chcę myśleć , co będzie jak zajdziemy w ciąże, skoro teraz przy zwykłym okresie mam takie zachciewajki na słodkie.  Pozdrawiam Vitamaniacy.
  • magma007

    magma007

    23 czerwca 2013, 21:17

    pierwszy raz coś takiego czytam, interesujące :-)

  • refungismedicinalis

    refungismedicinalis

    23 czerwca 2013, 16:23

    Viki ja nie Figurski, a zachciewajki mam raz w miesiącu. Co zeżrę to spalę na rowerze.

  • Victoria30

    Victoria30

    23 czerwca 2013, 13:08

    Tylko nie tyj razem z żoną jak Figurski

  • Niecierpliwa1980

    Niecierpliwa1980

    23 czerwca 2013, 09:47

    :-))))))) Chociaż jeden nas rozumie teraz!

  • Mrs.Seal

    Mrs.Seal

    23 czerwca 2013, 07:39

    Hm, ciąża to będzie niezapomniane przeżycie :)

  • belferzyca

    belferzyca

    23 czerwca 2013, 07:00

    Proste macie wspólne posiłki, PMS żony rządzi:))