Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niemoc

od 11 listopada nie biegam, totalnie nie robię nic. Chodzenie sprawia ból. W połowie prawej łydki czuję przeszywający ból , jak bym tam miał wbitego jakiegoś pręta czy coś w tym stylu . Wieczorem po zmiennej kąpieli ( zimne i ciepłe prysznice ) wszystko jest OK. Wymasuję łydkę w gorącej wodzie, potem poleję zimną , po kąpieli nasmaruję końską maścią i nic nie czuć. Rano sie prawie wywracam bo ból jest ten sam . W robocie śmiesznie to wygląda bo kuśtykam jak pirat, na prostej nodze, każde zgięcie powoduje kłucie w łydce. Rekord jest , ale okupiony bólem.Możę dziś sie zmobilizuję i trochę podreptam.  
  • refungismedicinalis

    refungismedicinalis

    20 listopada 2013, 05:55

    wczoraj 10 kółek . kąpiel , masaż i dzisiaj lekkie tyklo zakwaszenie . hehe . ból jest od tego , że mięśnie rwą się do pracy .

  • Niecierpliwa1980

    Niecierpliwa1980

    19 listopada 2013, 22:11

    Możliwe,że podobnie do mnie-załatwiłeś się przesadzając z biegiem i tempem. Jeśli ten ból jest taki,jak opisujesz,to być może pochodzi z biodra i kości udowej-oszczędzaj nogę co najmniej tydzień,jak i może więcej (lepiej odpocząć,niż przesadzić) i nie porywaj się na biegi,bo będzie gorzej. Uwierz mi-pamiętasz ile cierpiałam z niemożliwości powrotu do biegania? Dopiero oszczędzanie nogi i powrót do krótkich treningów przyniósł poprawę.