Wstałam rano i jak zwykle poszłam pobiegać. Takim sposobem przebiegłam 6,7 km w godzinę. ledwo dotarłam do domu tak się zmęczyłam. Ugotowałam obiadek dla rodziny kurczaka w mleku kokosowym z kurkuma i warzywami i do tego komosę ryżową. Teraz wybieram się na rower i mam w planach przejechać około 25 km. Życzcie mi powodzenia. Pozdrawiam wszystkich walczących ze swoimi słabościami i nadmiernymi kilogramami
GrzesGliwice
7 kwietnia 2017, 21:08Co to...zero komentarzy? jak to mozliwe...?
Renata_l
8 kwietnia 2017, 07:18Tak to bywa. Każdy zabiegany, zajęty sobą. W dzisiejszym świecie ciężko się żyje
Renata_l
8 kwietnia 2017, 07:19Trudno walczyc w pojedynkę. Brakuje sił i motywacji. Samotność w tłumie ludzi.