Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Porażka


Cześć Pysiaku, 

i co? Wczoraj był drugi dzień a my polegliśmy. Nie dość że wypiłam  cztery kieliszki wina, poprawiłam drukiem, to jeszcze ok 22:00 zjadłam drożdżowego ślimaka z pieczarkami i serem. Ale sama je robiłam, więc chociaż bez chemii.  Takie małe pocieszenie. A tak naprawdę to dramat. Ja się chyba do tego nie nadaje.

  • ellysa

    ellysa

    22 listopada 2017, 10:54

    e tam zaraz sie nie nadajesz,poleglas jak kazda z nas mialas odwage sie przyznac i chwala Ci za to,hehehe:)

  • ksica2304

    ksica2304

    22 listopada 2017, 09:07

    wiesz ile ja razy upadałam, najważniejsze żeby się nie poddawać :) dasz radę, trzymam kciuki :)

    • Reni27

      Reni27

      22 listopada 2017, 10:41

      Będę się starać dalej