Hejka,
Dzieki ze zagladacie, to mnie zmotywowalo by napisac kolejny post. Kilka dni rozsadku za mną. Jest 0,5 kg mniej wiec dobrze jest. Generalnie nie lubie jak mi sie coś narzuca wiec wizyta u dietetyka z rozpisana dieta to nie jest do konca dla mnie. Ja musze miec wybór, żąglować możliwościami. W zeszłym roku korzystałam i efekt były super ale szybko zabrakło mi motywacji bo nie miałam grupowego wsparcia. Szybko rzuciłam to w kąt choć teraz pukam się w czoło. Mam rożne pomoce jadłospisowe ale na nic to kiedy jestem z tym sama. Mam nadzieję że wasze towarzystwo da mi kopa.
Moj dotychczasowy jadlospis:
Sniadanie: owsianka, koktajl mleczny, jajecznica jak mam czas
II sniadanie: kanapka w pracy z bulki warzyw wedlinki
Obiad: warzywka z mieskiem
Podwieczorek: banan lub jogurt
Kolacja: nabiał i warzywka na surowo
Moim najwiekszym problemem jest podjadanie w pracy. Mam stresujacą pracę niestety i pocieszam się jedzeniem. Od kilku dni zabieram marchewki lub mini pomidorki by nie sięgać po słodkie okazy ktore przynoszą kolezanki. Niestety bez słodkiego nie dam rady wiec postanowiłam ze raz w tygodniu zjem coś z serii zdrowych słodkości. Nawet książkę sobie kupiłam
Mama_Bulinki
22 kwietnia 2017, 15:54Wcięło mi wcześniejszy komentarz :) Ja też lubię podjadać, teraz jestem na urlopie macierzyńskim i spędzam całe dnie w domu z malutką, więc o słodkie nietrudno (sklep za oknem), ale postaram się ograniczyć :) Jadłospis podobny do tego co ja planuję :D
Mama_Bulinki
22 kwietnia 2017, 15:43Komentarz został usunięty