oczywiście z wczorajszych owsiankowych oczyszczań wyszła dupa przez wielkie D :)
do południa zajadałam owsiankę (wersja własna, ulepszona - z otrębami, płatkami ryżowymi i siemieniem lnianym), przeglądając oferty z wózkami dla dzieci.
kupiłam 2 miesiące temu taki wypas na amortyzatorach, wielką pomarańczową krowę, bo mi się spodobała spacerówka z wyglądu. wózek jest ogromniasty - w samej gondoli można dziecko wozić chyba do 3 roku życia! spacerówka też wielgachna. wszystko cacy, ale wózek przez to jest ciężki, toporny w prowadzeniu, zajmuje pół przedpokoju, o wciśnięciu do samochodu nie wspomnę.
mąż trzeszczy nad uszami przy każdym spacerze, co ja kupiłam. a wszyscy znajomi dookoła wożą się oczywiście mutsy - no tak, mercedes wśród wózków!
dlatego od kilku dni krzątało mi się po głowie, żeby opchać nasz nabytek i poszukać czegoś fajniejszego w atrakcyjnej cenie. mąż się napalił na x-landera, choć nie byłam kiedyś do nich przekonana, stwierdziłam, że i tak będzie lepszy od naszego. dlatego zaczęłam poszukiwania. a tu proszę - znalazłam wczoraj używany mutsy w bardzo dobrym stanie, świetnym kolorze, jakąś godzinę drogi od nas, i w dodatku za ok 2/3 ceny rynkowej!!!! kupiłam bez namysłu, wyciągnęłam męża po pracy i Mała ma czym wozić się po osiedlu!!!!! jestem cała w skowronkach! taka okazja!!!!!
ale wracając do tematu, wyjechałam z domu po 2 miskach owsianki, głodna jak wilk, w pośpiechu. skończyło się na pierogach po drodze, soczku Gerber, płatkach sunbites z owocami leśnymi i dokończeniu owsianki w domu. razem 2600kcal. no dietetycznie, jak nic. ale waga wróciła do stanu sprzed 2 dni, więc jestem na prostej :)
koniec z dietowymi wynalazkami. wracamy na stary tor!
także jeszcze tylko 0,5kg do I celu :)
starczy tego, lecimy powozić się furą po mieście!
arsenka
14 marca 2012, 07:50Zawsze mozesz zdecydowac się na nowego spanielka :))
arsenka
14 marca 2012, 07:49:)) Spaniele są przekochane... ale trzeba mieć nad nimi twardą rękę ale po dobroci załtwiać wiele spraw..bez nerwów ... Arsen się słucha.. bo go od małego szlifujemy ... ma charakter strasznie dominujący .. miałam kryzys z nim dość poważny bo mnie pogryzł... ale wiem że to byla moja wina bo źle podchodziłam do pewnej sytuacji (zabierania kości na dworze)... ale dużo czytałam pytałam ... i teraz jest super :)) ma swoje zagrania .. najgorsze jest pilnowanie jedzenia ... to tylko to ... i skakanie ... :)) ale i z tym damy radę :)) po za tym jest przekoachny wszędzie tam gdzie ja jest on... jest bardzo mądry... ale uparty faktycznie jak osioł... :))
JulkaT
13 marca 2012, 21:46Gratuluję dobrego zakupu... ja też bardzo lubię takie okazje... i świadomość, że kupiłam coś fajnego w rozsądnej cenie:-) Każdemu zdarza się gorszy dietetycznie dzień... dzień lub dwa... głowa do góry... jutro będzie lepiej:-) Pozdrawiam... i mocno trzymam kciuki:-)
hofi1
13 marca 2012, 14:26:) no skąd ja to znam... ile to już razy miałam oczyszczający dzień.... który kończył się właśnie w granicach 2500 kcal :):) trzymaj się i popierdzulaj furą jak najdłużej :)
arsenka
13 marca 2012, 13:15z kąd 2600 kcal? ile tych pierogów wmłócilaś ;P