Wczoraj odbyło się uroczyste zakończenie dwuletniego kursu "Warszawskiej Akademii Filmowej". W trakcie drugiego roku tylko sporadycznie spotykaliśmy się z prowadzącymi, ponieważ głównie zajmowaliśmy się realizacją własnych projektów filmowych w szkole. Wróciłam do domu z dyplomem i nowymi wieściami:
- Wyobraźcie sobie, że w ciągu tego roku dwóm prowadzącym kurs chłopakom urodziły się dzieci. Obu nieślubne!
- Jak to nieślubne?- wyrywa się mojemu mężowi niezbyt mądrze.
- Normalnie! - w głosie Ewci brzmi młodzieńcza drwina. - Dziecko jest, a rodzice ślubu nie mają.
Mąż próbuje odzyskać twarz:
- A jeśli mają śluby wieczyste? Wtedy też dziecko jest nieślubne? Hę?
aganarczu
23 czerwca 2015, 18:05hahahhahah padlam....
izabela19681
23 czerwca 2015, 16:21Ślubne czy nie ślubne wszystkie dzieci trzeba kochać :)
Ebek79
23 czerwca 2015, 08:32Mistrz! Wybrnie z każdej sytuacji:)
malutka1812
22 czerwca 2015, 22:02:))
Inka1233
22 czerwca 2015, 19:24Brawo!!
kachna_grubachna
22 czerwca 2015, 18:59uwielbiam ciebie i twoją rodzinę :)
rob35
23 czerwca 2015, 16:58ja też ... jestem kachna-grubachna :)
SILNAWOLAZNALEZIONA
22 czerwca 2015, 18:42;-)
barbra1976
22 czerwca 2015, 18:26jeszcze lepsza wtopa:D