Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Znowu wróciłam do starych nawyków
16 listopada 2016
Znowu wróciłam do starych nawyków. Znowu się poddalam i teraz nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Czasami mam wrażenie, że jestem na autopilocie. Np, będę siedziała na sofie, ucząc się. I tak nagle wstane i pójdę do kuchni i wyciągnę sobie jakieś ciastka czy czekoladę. Wrócę do pokoju i zjem sobie w spokoju moje pychotki.
A później tak nagle, całkiem z nienacka wszystkie uczucia wpłynęły na wierzch i zalały mnie kompletnie. Nie wiedzialam co się dzieje.. Nie umiałam sobie poradzić z tym wszystkim.
Mialam wrażenie że jestem na autopilocie. Nie kontrolowałam co się dzieje. Tak jakbym to nie ja to robiła. Jakby ktoś wyłączył mój mózg.
Wiem, że to brzmi niedorzeczne. Ale tak się czułam.
Wy też tak macie? Też macie takie dni kiedy nie umiecie sobie poradzić z tym?
Jest taka piosenka, którą lubię słuchać. Jej słowa dają mi wiele do myślenia..
Don't believe the things you tell
Yourself so late at night and
You are your own worst enemy
You'll never win the fight
(Nie wierz tym rzeczą, które sobie obiecujesz późno w nocy! Ty jesteś swoim najqiekszym wrogiem i nigdy nie wygrasz walki z samym sobą)
dorciaw1980
16 listopada 2016, 13:23tez to znam, tez to miewam i tez tego pojac nie potrafie :( czym sie
Berchen
16 listopada 2016, 12:28hallo, ja staram sie nie miec nic w szafkach oprocz gorzkiej czekolady - wtedy nie ma co kusic. Jak moj partner ma ochote na slodycze to tylko na takie ktorych ja nie lubie, te moga spokojnie lezec , nawet w kryzysie nie che ich tracac. - czyli rada - nie kupuj ciastek to nie bedzie po co siegac. Powodzenia!
ronnie85
16 listopada 2016, 14:41Dziękuję za radę. Ja chyba zrobię sobie szafkę na zamek. I jak mój chłopak i siostra będą chcieli coś slodkiego to będą musieli trzymać to w tej półce hahaha