Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I waga stoi...


Niestety dzisiaj sie zwazylam...i nadal 81.5 kg :( Chociaz i tak myslalam, ze bedzie jeszcze gorzej po ostatnim weekendzie - dzien w dzien imprezy z mnostwem jedzenia i picia (imieniny, studniowka plus chrzciny). Teraz wolno dochodze do siebie :) Aby bardziej sie zmobilizowac kupilam sobie wczoraj buty do biegania :) Juz nie moge sie doczekac jak dzisiaj pojde na silownie pobiegac :)... I jak przy nastepnym wazeniu bedzie mniej i mniej kilogramow :)