Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
mial byc marzec, ale cos nie pyklo


Z przeroznych powodow od okolo sierpnia powoli odpuszczalam sobie zdrowe odzywianie i wypady na silownie... a co za tym idzie waga znowu poszla w gore. Zaczynam ZNOWU od nowa z waga wyjsciowa - 75. Zaczyna mnie to juz wkurzac. Dzis jest 3 dzien jak nie jem slodyczy, wrocilam tez na silownie. Mam nadzieje, ze uda mi sie tym razem w tym wytrwac, duzo lepiej sie czulam, jak jadlam zdrowo i wiecej sie ruszalam. Czas wrocic do dobrych nawykow :)