Wymęczyłam się dziś i to było wspaniałe! Najpierw standardzik - 1,5 h na orbitreku. Potem postanowiłam spróbować czegoś nowego, Huraganu Tomasza Choińskiego. Za podsunięcie mi tego pomysłu serdecznie dziękuję megFree51. To był strzał w dziesiątkę. Nie dałam rady zrobić więcej niż kilka powtórzeń, aby dobić do dwóch godzin, ale jutro zamierzam zrobić więcej. I potem jeszcze więcej! Czuję się świetnie. Teraz po prostu sobie nie wyobrażam, żebym miała żyć w innym trybie. Pizza, ciastka, hamburgery, cola? Nie, dzięki. Jabłka też są pyszne, a moje ciało woli je od pustych kalorii. Całą sobotę przed komputerem, tv? A kiedy poćwiczę?
Już wprost nie mogę się doczekać piątkowego ważenia i pomiarów. Myślę że efekty będą spore. A nawet jak nie, to... no na pewno się nie poddam. Rozdział "Słabeusz" już zamknęłam. Ćwiczeń nie chcę przerwać, jak osiągnę wymarzoną sylwetkę. Skończę ćwiczyć jak mnie położą do trumny, więc jeszcze kilka treningów przede mną .
megFree51
27 marca 2014, 19:07Nie ma za co :* Uhhhh jestem pod wrażeniem :) to ile razy powtórzyłaś 2 części ?
keisho
27 marca 2014, 17:26Dziękuję kochana za wiarę we mnie :* Dzisiejszy dzień bez zarzutów, także to dobry znak zwiastujący dobry początek :)
keisho
27 marca 2014, 10:55No i takiego wpisu właśnie mi trzeba było! Dzięki kochana za niego, bo zaraz skończę czytać pamiętniki i przebieram się w dres i wsiadam na orbiego. Koniec marudzenia :) Swoją drogą 1,5 h na orbim...PODZIWIAM! :)
kathriinka
26 marca 2014, 23:52Świetna postawa! Podziwiam samozaparcie upór! Trzymam kciuki!!! Do dzieła! :)
OdchudzanieBezKitu-MojaPrzemiana
26 marca 2014, 22:56Brawo SUPER :)
Ancur90
26 marca 2014, 22:46Brawo! Piękna postawa!
Rapuncla
26 marca 2014, 20:03Haha :D Ale super zmiana, cudownie!! Możesz być przykładem, serio :D Trzymam kciuki i czekam na efekty ważenia, na pewno będą super! :D