Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I sukcesy i porażki


Wczoraj tak sie chwaliłam wieczornym bieganiem, a już po niecałej godzinie zjadłam talerz kaszy z warzywami i całym serkiem mozzarella - o wpół do 11 w nocy - grrr... Źle mi się spało, ciężko na żołądku, wstałam już z ciężarem trawienia, DO KITU, po prostu do kitu takie jedzenie.