U mnie kiepsko. Mam dołek. Brak kasy, czekający mnie w najbliższym czasie remont w domu, sesja i jeszcze wyniki od endokrynologa. Dowiedziałam się że z tą tarczycą to najprawdopodobniej jest jakiś stan zapalny. Muszę zrobić biopsje tego guzka co go mam i dostałam 2 rodzaje hormonów. Mam nadzieję, że przynajmniej trochę lepiej się będę czuła (nie ciągle taka przemęczona). No i z tego wszystkiego na tym festynie pojadłam sporo rzeczy których niepowinnam np pieczoną kiełbasę
kasia81dk
21 czerwca 2010, 08:26Zobaczysz:)zaczniesz się porządnie leczyć i wszystko się unormuje:)trzymam kciuki!! :)
maszenkaa
21 czerwca 2010, 06:43Kiedyś by bolało, dzis jest znieczulenie i dobra opieka. Głowa do góry :) Grunt to pozytywne nastawienie :) Przyrzekam :) Kiedy miałam operację tylko dobry stan psychiczny jest w stanie zdziałać cuda! Myśl pozytywnie, pozdrawiam cieplutko :)