Waga powoli w dół, sesja się już kończy, pora odrabiać straty na polu walki z dietą.
Wczoraj idąc sobie chodnikiem nagle poczułam ogromny ból w nodze. Okazało się że babka wjechała mi z całej siły wózkiem. Nie powiedziała nawet przepraszam. Pobiegła do tranwaju ale ten zamknął jej drzwi przed samym nosem. Ja grzecznie do niej podchodzę i mówie jej że pocharatała mi pół nogi a ta do mnie że bardzo mi tak dobrze, że powinna zrobić to jeszcze mocniej a ja jestem tłusta i gruba i nie powinnam chodzić chodnikiem tylko przemykać się bokami. Ja jej na to że jest bezczelna i chamska a ta do mnie że ja jestem chamskqa i jeszce mnie zwyzywała. Dziewczyny byłam zbulwersowana i roztrzęsiona. SKĄD SIĘ BIORĄ TACY LUDZIE.