Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pokochałam swoje ciało


Jakkolwiek głupio to brzmi tak właśnie jest. Pokochałam swoje ciało. Działo się to stopniowo i wiecie co teraz wiem dlaczego tak dużo osób z chorobami psychicznymi i innymi przejściami ma problemy z nadwagą. Tutaj dużą rolę odgrywa też wspóluzależnienie. Jest we współuzależnieniu taki mechanizm, który każe się troszczyć o innych a nie troszy się o siebie samego. Samym dla siebie jest się nieważnym, nieszanuje się własnej osoby, wszystko co jest dla mnie jest nieważne. Zresztą podobne schematy występują nie tylko w depresji i współuzależnieniu, myślę że ten syndrom jest powszechny. Będąc na vitamotywacji szczególnie ciężko było mi wykonać jedno ćwiczenie, dotyczące akceptacji swojego ciała. Uważałam je za obrzydliwe, ochydne, mimo namowy psychologa nie umiałam znaleźć żadnego elementu, zadnego kawałka w swoim ciele któreby mogłabym zaakceptować a tym bardziej uznać za ładne. To zaczęło się zmieniać, jak byłam na poprzednich rekolekcjach uznałam swoje ciało za ładne z defektami, które trzeba usunąć, ale ładne pojawiły się elementy które uznałam za ładne, ale nadal była to walka z ciałem, z nadwagą, nieakceptowanie niedoskonałości swojego ciała i walka z nim. Po rekolekcjach na których byłam teraz pokochałam swoje ciało. Owszem zdałam sobie sprawę z defektów mojego ciała, ale moje ciało jest doskonałe, stworzone na obraz i podobieństwo Pana Boga. reaguje tak jak je traktuje, jak zjadam to co mi nie służy, jak nie dbam o nie, to ono mi się tak odwdzięcza, daje mi sygnały, że źle się czuje, że go źle traktuje, że mu szkodzę. Traktuje moje ciało jako wielki dar od Boga, jako prezent jaki od Niego otrzymałam, jako dar, o który należy dbać. Dostałam od Boga samą siebie. Teraz pozostaje w moich rękach, to ode mnie zależy jak ten dar wykorzystam. Kocham siebie i moje ciało i zasługuję na to aby o nie dbać. Teraz już nie walczę ze swoim ciałem, nie usuwam defektów i niedoskonałości, tylko teraz o nie dbam, traktuję z należnym szacunkiem i uznaniem
  • szarma

    szarma

    26 grudnia 2012, 19:46

    Super :) Powodzenia

  • rybka19781

    rybka19781

    26 grudnia 2012, 17:50

    chodziło mi raczej o dbanie o siebie o swoje ciało tak dlatego że nam i jemu się to należy, a w momencie kiedy dbasz o to ciało kiedy dbasz o jego potrzeby tym samym pozbywasz się defektów, chodzi o smianę podejścia nie walczę z defektami tylko dbam o siebie a przez to defekty znikają, niewielka róznica jednakże bardzo istotna. To tak w skrócie jak mam nadwagę to nie walczę ze zbędnymi kilogramami, ale dbam o siebie dostarczam mu to co jest mu potrzebne i tylko to czyli własciwie się odżywiam nie spożywam w nadmiarze, dbam aby jeść zdrowo no a przy okazji znikają defekty. Różnica jest w podejściu.

  • LennQ

    LennQ

    26 grudnia 2012, 14:15

    Brawo!!!Dobrze mowisz dziewczyno! Powodzenia i pozdrawiam :)