Nie jestem głodna. Mogłam wczoraj i dzisiaj nawet pójść z grupą na obiad. Miałam kalafiora, brokuła i marchewkę gotowaną na parze oraz sałatkę z sałaty, zieleniny, pomidora, ogórka i cebuli oraz ogórek kwaszony więc obiad jak ta lala, ale trudno się powstrzymać kiedy cała grupa wcina ciastka, wracają stare nawyki i schematy, ale świadomość tego że mi to nie służy pomaga pokonać pokusę. Wagę podam we wtorek, ale duuużo jem. Małym odstępstwem było zjedzenie 6 kulek winogrona, było bardzo słodkie.
W ciągu dnia walczyłam ze znużeniem i snem, ale to chyba wynik zbyt krótkiego snu podczas dwóch ostatnich nocy, więc chęć wypicia kawy była dzisiaj ogromna.
marcelka55
24 kwietnia 2016, 20:33Bardzo pięknie się trzymasz, nawet poza domem! Podziwiam!!