Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem 20-latką, która ma juz za sobą ciążę, ale niestety nie ma dzieciątka. Moje ciało, choć młode, wiele na tym ucierpiało i chciałabym wrocic do formy, zeby odjąc sobie smutków.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 846
Komentarzy: 20
Założony: 4 września 2013
Ostatni wpis: 20 września 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Rybka59

kobieta, 31 lat, Złotoryja

165 cm, 80.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 września 2013 , Komentarze (1)

Witajcie!
Przepraszam za tak dluga przerwe, ale nie mialam powodu zeby tu wchodzic. Po pierwsze bardzo duzo czasu spedzma z chlopakiem, poniewaz razme z poczatkiem semestru wyjezdzam na studia i bedziemy dalej od siebie. Korzystamy z ostatnich tygodni bycia na wyciagniecie reki :) 
Jestem fanatyczka gier planszowych wiec ostatnio z okazji swoich urodzin postanowilam sobie jedna sprawic :) Padło na "Talisman : Magia i Miecz". Genialna gra, miałam okazje grac w nia par emiesiecy temu i do tametj pory czialam sie zeby ja kupic :) wszystkim serdecnzie polecam.
I wyjasnily sie juz moje problemy z waga.. Dostałam swoja pierwsza miesiaczke po ciazy. To ona nie dawala mi schudnac... 

Ale dalej staram sie jesc mniej :) Zastój wagi mnie nie załamał ^^ Wszytsko w swoim czasie!

11 września 2013 , Komentarze (8)

Jestem już 2 dni po egzamini, który... zdałam! na 3,5 :) wiec mam teraz wakacje na 100% przez najblizsze 20 dni!

Potrzebuje rady... odchudzam sie juz od tygodnia, nie jakos przesadnie.. Ale jem duzo mniej niz przedtem, dodatkowo sie duzo ruszam... a moja waga niestety stoi w miejscu ;< A czasami nawet troche rosnie... Jaka moze byc tego rpzyczyna?

8 września 2013 , Skomentuj

Ech, juz nawet nie tyle chce zdac ten egzamin co miec go z glowy ;p
Przez wydarzenia z zeszlego semestru i tak bede musiala go powtarzac wiec nie zalezy mi na tym egzaminie nic a nic ;p 
A przynamniej potem bede miala jeszcze 20 dni zupelnej wolnosci!
Dieta hmm... calkiem niezle :) O dziwo w ogole nie jestem glodna i nawet nie podjadam ani nie jem po 18... Ale waga i tak stoi w miejscu... moze jeszcze za wczesnie na efekty :)

Jestem za to bardzo nerwowa ;p Ogolnie nie jestem ostatnio stabilna psychicznie... A doszedl jeszcze stres egzaminem, dieta no i nowe tabletki antykoncepcyjne...
A propos : co myslicie o tabletkach Vibin? ktoras z was stosuje?

6 września 2013 , Komentarze (5)

Dzisiaj cały dzień 'bawiłam się w drwala'. Uzbrajamy sie na zime i do ogarnięcia było 6 kubików drewna.
To pierwszy mój taki wysiłek od cięcia cesarkiego, szczerze mówiąc nie wiem czy nie za cięzki jak na 6 tyg. po zabiegu.

Wczoraj bardzo przyjemnie spedzilam urodziny :) Serdecznie polecam komedie "Millerowie". Chwilami humor jest dość głupkowaty, ale cały czas rozbraja do łez ^^

Jesli chodzi o diete to jak na razie nie jest jeszcze zbyt konkretna ;p tym bardziej ze wczoraj miałam urodzinowy odpust i zjadlam mala pizze i wypilam 2 szklaneczki whiskey... Ale w okragla rocznice urodzin mozna!

Niestety za 3 dni ( w pon.) egzamin poprawkowy. A ja jeszcze sie nic nie ucyzlam :) Internety sa duzo ciekawsze!

4 września 2013 , Komentarze (4)

Szczerze mówiąc założyłam ten 'pamiętnik' nie tylko z myśla o odchudzaniu ;p Wręcz przeciwnie - pisanie o tym 'co dzisiaj zjadlam i ile cwiczylam' mysle, że niewiele moze pomóc. Dlatego pojawiłam się tutaj bardziej z myślą o podzieleniu się swoimi psychologicznymi przeżyciami i swoją historią... Tym co doprowadziło do mojego obecnego stanu ;p

Szukam bardziej miejsca, w którym mogę powiedziec co mysle i co mnie trapi i jednoczesnie uzyskac jakas odpowiedz. A moze nawet nawiazac jakies znajomosci, ktore poprawia moje samopoczucie :)

W moim życiu zawsze wiele się działo, dobrze jak i źle. Niestety ostatni rok (w dodatku rok 13-ty) zaliczam do bardzo, bardzo nieudanych.
Swoją historie zaczne jednak od dzieciństwa...

Gdy miałam 2 lata moi rodzice dowiedzieli sie ze jestem ciezko chora. Nie chce wdawac sie w szczegóły, ale choroba to wiazala sie z wielkim zagrozeniem i paskudną anemią. Nie miałam siły się sama poruszac, a tym bardziej rozwijac sie ruchowo. Niestety lekarze nie mogli nic zrobic az nie skoncze 6 roku zycia. Tak więc w moje 6 urodziny przeszłam niebezpieczna operacje, ktora zazegnala caaale niebezpieczenstwo.

Uradowana moim powrotem do zdrowia rodzina niczego m nie odmawiała :) Cieszyli sie ze wrocil mi apetyt. Kazdego miesiaca roslam 1cm i tyłam 1kg. I taki pryrost trwał zdecydowanie za długo ;p Gdy rodzice juz zauwazyli ze nie musze wiecej przybierac na wadze niestety nie umieli przekonac do tego mnie ;p Wykorzystywalam szantaze i placz do wywalczenia dodatkowej porcji posilku lub kolejnego batonika...

Ja jeszcze wtedy nie rozumiałam co robie samej sobie, a rodzice nie umieli ze mna walczyc. 

Przez to w wieku ok. 14 lat ważyłam już 84kg.

Moje samopoczucie sięgnęło wtedy dna ;p Jak wiadomo na całym świecie dzieci w gimnazjum potrafią być na prawdę podłe... Miałam dosyć obgadywania za plecami i wstydu wiec wziełam sie za siebie.

W marcu 2008 roku zaczełam sie odchudzac. Głownie polegało to na ograniczeniu jedzenia, ale sport tez sie czasami pojawiał. Przebyłam w tym okresie takze swój młdozienczy bunt, ale mnostwo imprez i alkoholu nie bardzo mi przeszkodziło.

W czerwcu 2009 roku osiagnelam wagę 54kg.

Moje życie bardzo sie zmieniło :) Zaczeli sie mna interesowac chlopcy, sama zaczelam patrzec na siebie mniej krytycznie... Niestety gdy tylko poczułam sie tak pewnie - przestałam sie pilnowac :( Kilokramy nie wracały juz az tak syzbko, ale wracały...

Gdy wazyłam juz około 60-paru kilogramow, cyzli ponad 2 lata temu, w moim zyciu pojawił się chłopak, z którym jestem az do teraz. To znowu dodało mi pewnosci siebie i ponownie zaczelam tyć. (Jednak bardzo długo udało mi sie utrzymać wagę 65kg.)
Coraz bardziej sie do niego przyzwyczajałam i przez to coraz mniej pilonowałam ;p Gdy zamieszkalismy razem na pierwsyzm roku studiów przestałam się przejmować waga calkowicie...

Nasza dieta opierała sie na fast foodach i słodyczach ;p Jemu jednak to nie zaszkodziło, bo jest amatorskim sportowcem i wszystko co zjadał - spalał. Ja jednak tyłam dalej.

Na początku drugiego semestru ważyłam już ok. 70kg.
I wtedy właśnie dowiedziałam się, że zaszłam w ciąże...

Była to dla nas (na tamtą chwile) ogromna tragedia ;p Ja, choc zawsze chciałam rodziny i dzieci, byłam przerazona. A co dopiero mój chlopak, ktory dzieci nie planowal miec jeszcze przez najblizsza dekade...
Zaczal sie dla mnie okropny okres w tym momencie ;p Nieustanne kłotnie z matką, z chlopakiem, ze znajomymi... Zawalilam semestr studiów. Mój chlopak byl załamany. Mówił ze to na pewno jakas kara. Ogólnie uwazalismy to za tragedie.

Jednak miesiac temu z hakiem pojawiła sie wieksza tragedia. Lekarz ginekolog na wizycie zauwazyl komplikacje i wade u dziecka.
Trafiłam do specjalistycznej kliniki i pare dni po przyjeciu lekarze zdecydowali sie na ciecie cesarskie.

29 lipca 2013 r. urodziłam dziecko. Niestety zmarło 50 minut później...

Myśle ze nikomu, szczegolnie w tym wieku, nie powinno przydarzyc sie cos takiego. Nie chce robic z siebie ofiary, ale mysle ze to wydarzenie bardzo mnie zmienilo i ze nigdy nie wyrzuce go z głowy.

Przez ponad 6 miesiecy nosiłam w sobie dziecko, a potem z dnia na dzien je straciłam.
Oszywiscie teraz ja i moj chlopak mamy okropne wyrzuty sumienia. Teraz uwazamy ze to byla kara za to, ze nie cieszylismy sie tym dzieckiem tak jak powinnismy.

Miesiac od tego zdarzenia mam sie już dużo lepiej. Postanowiłam troche wziac sie za siebie, zeby odjac sobie zmartwien.

Mam 20 lat i ciąza zrujnowała moje ciało - a nie dała mi przyjemnosci bycia mama.

Waże aktualnie ok. 79kg. (W dzien porodu wazylam 88kg, troche juz starcilam)
Moje ciało prezentuje sie okropnie.
Mam mnostwo rozstepow, blizne, niewyobrazalny celulit. Nosze rozmair 44 a nawet 46.

Oczywiscie nie uwazam swojego aktualnego wygladu za najgorszy aspekt tych wydarzen, ale mysle ze czesc z was zrozumie mnie ze jak najmocniej chce uciec od rzecyz kojarzacych sie z tym wszytskim ;p Wiem, ze nie pozbede sie blizny, ale przynajmniej odzyskam swoja figure. 

Niewiele osob wiedzialo o mojej ciazy, jeszcze mniej wie o tym ze stracilam dziecko... 
Mam nadzieje ze ktokolwiek to przeczyta i ze bede mogla liczyc na wasze wsparcie.

Mój cel to nie tylko niska waga i lepszy wyglad, ale tez lepsze samopoczucie psychiczne...

4 września 2013 , Komentarze (2)

Zaczynam się odchudzać już po raz 'nie mam pojęcia który' z rzędu. Mam nadzieje, że tym razem pójdzie lepiej :)

Nie liczę na natychmiastowe efekty i wole przyjąć założenia, które może wydłużą moją dietę ale uczynią ją bardziej trwałą :)

Jestem tutaj zupełnie nowa, więc jeszcze nie jestem zbyt obeznana z serwisem, ale z czasem wszytskiego sie nauczę :) 
Mam nadzieję, że pomożecie mi wrocic do formy.