Niestety... mam dyspensę i żadnego dietowania w święta. Przez wczorajsze serniki przybyło mi 0,7 kg, nie wiem co będzie jak jutro wejdę na wagę. Nawet nie będę rozpisywała co zjadłam, nie ma sensu,nie było tu nic dietetycznego,,,, wrrr... jestem strasznie zła na siebie.
Od jutra zaczynam od nowa z nową siłą i resztkami poświątecznymi w lodówce.
kasiiik123
10 kwietnia 2012, 08:48Najważniejsze jest to, że masz zapał do dalszej walki i się nie poddajesz!!:)
xLadyDiana
9 kwietnia 2012, 22:17Ja nawet nie chcę wchodzić na wagę po świętach, bo przeżyję szok ;P Ale święta są po to, by świętować. Ja również od jutra wracam na "dobrą drogę". Pozdrawiam ;*
Taliena
9 kwietnia 2012, 22:11Trzymam za Ciebie kciuki, że się zdeterminujesz i zaczniesz od nowa. Ja podobnie jak Ty od jutra ostro przechodzę na dietę i zabieram się za ćwiczonka. :)