Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
regeneracja...



Witajcie
Moje ostatnie dwa dni zleciały tak szybko, że ledwo co się zdążyłam obrócić na pięcie... Wczoraj jakoś słabo się z rana czułam, grypa znowu się zaczęła do mnie dobierać Po powrocie z zajęć poszłam zatem osłabiona spać... wieczorem postanowiłam jednak wybrać się na umówione wcześniej piwo ze znajomymi. Było śmiesznie jak zawsze. Pośpiewaliśmy, potańcowaliśmy i oczywiście popiliśmy... duuuużo popiliśmy. Aż wstyd się przyznać, ale całą noc się bawiliśmy zaliczając nad ranem kebabona... awrrrrrr... skusiłam się na frytoburgera (frytki w bułce z dużą ilością sosów). No ale nie ma to tamto... jeść trzeba było. Tym bardziej w stanie upojenia - włącza się tzw. śmieciarka
Dzisiejszy dzień prawie cały przeleżakowałam. Po części z powodu nie dającej za wygraną - grypie oraz delikatnemu kacowi
------------------------------------------------------------------------------------------------
Mój jadłospis jakoś mocno poza normę nie wyszedł. Starałam się jednak pomimo wszystko wcinać o ustalonych porach.
Tak więc wczoraj z racji porannego pośpiechu na uczelnię-zaspałam-nie zjadłam śniadanka-w biegu porwałam jedynie śliwkę w czekoladzie. Wynagrodziłam sobie za to obiadem. Zrobiłam muffiny z tuńczykiem (przepis również jednej z dziewczyn z Vitalii) do tego parówka, ketchup i warzywka-tym razem fasola szparagowa z kukurydzą. Całość jak zawsze przyprawiona. Bez tego w mojej kuchni ani na krok Kolacja w również w pospiechu - mufinki z tuńczykiem i parówka i poszłam!
Dzisiaj śniadania nie było - zwyczajnie spałam no chyba, że śniadaniem nazwać tego frytoburgera o 6 rano -.- Obiad to 3 muffiny z tuńczykiem, ketchupem, 2 parówki i serek wiejski. Kolacja jabłko, śliwka w czekoladzie i 3 kosteczki ptasiego mleczka.

Ogółem ostatnimi czasy nie odczuwam głodu, nie ciągnie mnie do podjadania - poza słodyczami, które się na mnie gapią wielkimi oczyskami!!


A to foto mojego wczorajszego obiadku muffiny z tuńczykiem, fasolka, kukurydza, parówka i przyprawy



Jeśli chodzi o jakikolwiek ruch... dzisiaj zrobiłam ćwiczonka z Mel B - cały cykl - na ramiona, pośladki, nogi i brzuch aż mi się humor poprawił. Wczoraj do ćwiczeń mogę zaliczyć godzinny spacer i tańcowanie - nieźle się nawyginałam ^^

Tymczasem uciekam spać, jutro do pracy

3majcie się

Mam nadzieję, że nie macie takich "koślawych" humorów jak ja dzisiaj i że jesteście pełniejsze vigoru! Buziaki

  • olaolunia

    olaolunia

    14 stycznia 2013, 23:15

    Fajnie masz wyjście ze znajomymi, ja w sumie nie pamiętam kiedy gdzieś wyszłam i dobrze sie bawiłam, pozdrawiam jak zwykle super menu.

  • roogirl

    roogirl

    14 stycznia 2013, 20:40

    Muffinki wyglądają smacznie. Fajnie, że dobrze się bawiłaś. Dzięki za wpis i powodzenia. Pozdrawiam.

  • Dushyczka

    Dushyczka

    11 stycznia 2013, 19:24

    Staram się właśnie wspominać dobre wspomnienia:) i jakoś trochę łatwiej:)

  • breatheme

    breatheme

    10 stycznia 2013, 19:51

    w tańcu też można sporo spalić ;) na moich pierwszych studiach mieszkałam w akademiku, który sąsiadował z piekarnią, po powrocie z imprezy na mieście, zawsze były ciepłe pączki z nadzieniem różanym i lukrem!;) kupowaliśmy je przez okno u panów piekarzy, zwykle miało to miejsce koło 3-4 nad ranem i o tej godzinie robiłyśmy sobie kulturalnie herbatkę, do której zajadałyśmy pączki :D wspaniale wspominam ten czas i szczerze mówiąc nie bardzo się wtedy tymi pączkami przejmowałam :) teraz jak wracam po imprezie do domu zawsze czegoś mi brakuje... już wiem, że to chodzi o te pączki i herbatę ;)

  • marti60

    marti60

    10 stycznia 2013, 19:34

    oj tak, po imprezie, nad ranem, na kacu smakuje najlepiej ;) najczęściej kebab w okolicy Ruskiej ;p to jest to ! wcale Ci się nie dziwie, że się skusiłaś :) od jednego razu nic się nie stanie ale lepiej się pilnować, buziaczki :***

  • marti60

    marti60

    10 stycznia 2013, 19:34

    oj tak, po imprezie, nad ranem, na kacu smakuje najlepiej ;) najczęściej kebab w okolicy Ruskiej ;p to jest to ! wcale Ci się nie dziwie, że się skusiłaś :) od jednego razu nic się nie stanie ale lepiej się pilnować, buziaczki :***

  • ryjku

    ryjku

    10 stycznia 2013, 09:50

    jeden raz Cie nie zabije :)

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    10 stycznia 2013, 05:19

    ale kolorowy obiadek.. racja cwiczenia działaja na nas ozytywnie:D

  • Milena.milena1

    Milena.milena1

    10 stycznia 2013, 03:12

    Kusisz mnie tymi muffinkami z tunczyka :-) Chyba musze wyprobowac ten przepis :-) Pozdrawiam