Tego jeszcze nie wiem, wszystko tak naprawdę wyjaśni się w przyszłym tygodniu, ale... są pewne promyczki przynajmniej. Może jednak nie będzie całkowitej katastrofy i pomalutku wyjdę na prostą. Trzymajcie kciuki.
Póki co zdecydowałam się jechać. Szkoda, żeby przepadło to, co opłacone, a pilnować się z wydawaniem przecież można.
10.00 - kefir owocowy 0% (W)
14.00 - sałatka + 1/4 pomello (W)
Reszta dnia powinna upłynąć pod znakiem B.
EDIT:
17.00 - smażony łosoś + jogurt naturalny z otrębami
naja24
22 lutego 2013, 20:01dobra decyzja :) pozdrawiam