Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jak nie kijem go, to pałką





nadal jest mi ciężko -
mam ochotę na frytki, tosty, kanapki z żółtym serem... na wszystko!

czuję się jak na odwyku -
tłumaczę sobie, że to dla mojego dobra

ale coś szepcze mi za uchem, że przecież jestem dorosła
i mogę robić to, co mi się podoba...

nigdy nie byłam dobra w odraczaniu satysfakcji :(

plan spożywczy na dziś:

owsianka
serek wiejski, faszerowane pieczarki
kefir truskawkowy
jogurt naturalny, otręby

czy będzie spacer i 8 minut?

nie wiem

mam ochotę wyrzucić przez okno pierwszą lepszą rzecz - byle ciężką

jestem naładowana negatywną energią :(


  • menevagoriel

    menevagoriel

    16 lutego 2010, 21:05

    to wyrzuc...tylko nie zapomnij krzyknac uwaga ;p moj sasiad robi to codziennie ;p hehe serio

  • Wrzos2

    Wrzos2

    16 lutego 2010, 18:22

    u mnie takie objawy sa oznaka tego, że chudne....tylko trudno mi z soba wtedy wytrzymać....więc taki stan nie nawiedza mnie zbyt czesto....Pozdrawiam :)

  • laura300

    laura300

    16 lutego 2010, 16:10

    Skąd ja to znam...Pierwszy miesiąc poszedł mi gładko na diecie,ale teraz są poważne schody...Rozum podpowiada_Kobieto!Opanuj się!,a moja Ja cały czas mi mówi,zajrzyj do szafki,lodówki,kup sobie to co lubisz,póżniej przejdziesz na dietę_i tak się szarpie ze sobą..Hehh...cud będzie jak do lata będe ważyć tyle ile sobie założyłam,ale kurczę,spróbuje!!!Bo warto,dla samej siebie i swojego samopoczucia,dla szału zakupowego w mniejszych rozmiarach i dla..męża.. Głowa do góry!Spróbujemy,a nuż-widelec nam się uda?:)