Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
akcja motywacja - tydzień 2, dzień 11, 12, 13






ehhhhhhhhh ten tydzień jest do kitu

nie cierpię takiego tempa...

lubię się rano spokojnie obudzić - kot i pies przyłażą do mnie w podskokach,
jakby mnie nie widzieli rok czasu

przytulamy się, planuję co będę robić danego dnia...

a nie tak na łapu capu - jeszcze się nie dobudziłam, a już byłam pod prysznicem

pies na śpiąco wychodził na spacer
- tylko łypał na mnie zaspanym okiem: o co ci do jasnej anielki chodzi,
żeby tak po nocy chodzić na siku!

menu też niezaplanowane - wyżeraliśmy systematycznie to,
co było w lodówce

okropność!


jutro postaram się wrzucić na luz i zaplanować kilka dni przyszłego tygodnia


  • gzemela

    gzemela

    12 lipca 2010, 10:17

    Ja też muszę się wziąść w garść, bo zamiast na minusie , znów jestem na duuużym plusie :(

  • Wrzos2

    Wrzos2

    11 lipca 2010, 15:30

    Ładny obraz wstawiłaś. Ja tez lubię mieć zaplanowane kilka dni. miłej niedzieli :)

  • mrowaa

    mrowaa

    11 lipca 2010, 10:38

    A początek tygodnia to taki "przełomowy" okres, więc planuj kochana planuj:) Buziaki!