Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czekając na wiosnę



bardzo wam dziękuję za wsparcie!


często zastanawiam się nad fenomenem internetowych przyjaźni
- niczego od siebie nie wymagamy,
a w razie potrzeby dajemy sobie ogromne wsparcie

może minęłyśmy się na ulicy, może spotkałyśmy w kolejce...
wiele z nas mieszka przecież w brazyli czy na wyspach kanaryjskich :)


poszłam za waszymi radami i obrałam kurs na pozytywne myślenie
zresztą nie mam innego wyjścia
- przede mną jeszcze 50 lat życia i nie chcę go spędzić płacząc!


jak pewnie dla wielu z was, dla mnie najlepszą metodą na poprawienie nastroju
jest kupno butów :)


nabyłam zatem dwie pary

ponieważ ostatnio kupuję ich naprawdę sporo, to postanowiłam wybierać egzemplarze niedrogie, wolę je wymieniać co roku i mieć z tego więcej frajdy :))
szkoda mi wrzucić na dno szafy pantofelki za trzy stówy...
a tak, przynajmniej nie mam wyrzutów sumienia :)







  • milenos

    milenos

    1 marca 2011, 12:14

    jaka tam u Was pogoda?? :) masz rację, że fajnie tak sie kolegować internetowo :D chyba jeszcze nigdy nie byłam tak szczera jak tutaj. to naprawdę pozwala jakoś lepiej o sobie myśleć. przynajmniej mi. Ja tu sie rozpisalam o kosmetyczkach i fryzjerach a Tobie butów trzeba :) Ja tez jakiś czas temu zaczęłam takie letnio-wiosenne kupować tańsze. Czasem nawet po 4 dyszki :D:D też jestem z tych co to wolą częściej wymieniać :D bardzo fajne balerinki :) śliczny ten turkusik :)

  • crawling

    crawling

    1 marca 2011, 10:32

    Ładne buciki :) A pozytywne myślenie to podstawa!!!

  • obuba

    obuba

    1 marca 2011, 09:52

    kurs;)

  • milenos

    milenos

    28 lutego 2011, 23:08

    padam na...... twarz. bede tu jutro rano i przeczytam całość bo nawet na to nie mam juz siły. :*

  • mrowaa

    mrowaa

    28 lutego 2011, 21:16

    Mamy jedno życie i trzeba je przeżyć z uśmiechem:)))) Butki cudne:)))) Takie dziewczęce i urocze:)))) Sweeet:) Buziole!

  • oh.my.ass

    oh.my.ass

    28 lutego 2011, 20:59

    świat w tych kolorach wygląda od razu lepiej! z butami praktykuję podobnie, kochanych bucików nigdy nie za wiele ale umiar też trzeba znać, ale w końcu lepsze nowe buty niż nowa... czekolada :))) fajnie, że jesteś po jaśniejszej stronie księżyca :) pozdrawiam p.s. sama mam ochotę na takie czarne balerinki :)