rozpatrywałyście kiedyś porażki w odchudzaniu jako coś, co was upokarza?
nigdy nie pomyślałam, że jestem głupia, brzydka, że czegoś nie umiem
nigdy
bo ja mogę wszystko
nie potrafię się tylko odchudzać i ten koszmarny brak konsekwencji i silnej woli sprawia, że czuję się okropnie upokorzona
przed sobą, przed wami, przed całym światem
zastanawiam się kiedy w końcu mnie to zmobilizuje
milenos
29 sierpnia 2011, 11:02całe szczescie jakos nie czuje sie upokorzona. czasem mi wstyd - najbardziej przed innymi. no ale co zrobic, moze w koncu opamietamy sie....
to...ja
29 sierpnia 2011, 06:22nigdy nie myślałam o odchudzaniu w kategoriach suces-porażka. Po prostu albo chudnę, albo nie (albo jeszcze tyję - tak jak dzisiaj, zwyżka 2kg nie wiadomo skąd :/)
reiven
28 sierpnia 2011, 21:47JUŻ JUŻ JUŻ :) nie ma co marnować już ani jednego dnia :)
olasek86
28 sierpnia 2011, 15:09Jak możesz wszystko to i odchudzić się też możesz. Przestań sobie wmawiać, że wszystko możesz oprócz tego. Zacznij wmawiać sobie że odchudzanie to nic wielkiego dla ciebie i temu również podołasz. Wystarczy w odpowiednim momencie powiedzieć NIE (wtedy gdy nachodzi ochota na coś niedozwolonego). Wyobraź sobie siebie jako szczupłą i seksowną i przy tym szczęśliwą. Niech ten obraz raz na zawsze utkwi ci w pamięci i zawsze do niego wracaj. To pozwoli pamiętać ci co jest twoim celem. Na początku odchudzania no niestety ale zero podjadania i jakichkolwiek odstępstw od diety. Mam nadzieję że twoja dieta jest zdrowa i zrównoważona, bo inaczej anemia murowana. Przy odchudzaniu warto sobie zrobić podstawowe badania aby sprawdzić czy wszystko dobrze.