waga po świętach plus 2 kg, to trochę niesprawiedliwe, bo wcale się nie obżerałam, nie odmawiałam sobie, ale nie czułam sie też jak kula śniegowa
może mam już taki rozepchany żołądek, że nawet gigantyczne ilości jedzenia, go nie obciążają...
może właśnie takie gigantyczne ilości pochłonęłam i nawet nie zauważyłam...
mniejsza z tym - ważę strasznie dużo i jest to fakt nie podlegający dyskusji
nastrój po wczorajszej napadzie nie kontrolowanym fatalny - smutek, brak nadziei na zmianę
nie mam nawet siły panować nad menu
zjedzone dziś:
- dwie duże kromki z majonezem i szynką
- zupa szparagowa z grzankami
- pieczone ziemniaki z cebulą, kalafiorem i kiełbasą
- zapiekanki z pieczarkami
a ponad to znowu WIELKA WTOPAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!
FUCK!!!