Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 1 po raz setny (mam nadzieję, że ostatni)





no to nadszedł dzień próby
cały czas powtarzam jak mantrę, że dziś może być mi ciężko, ale za miesiąc będzie duuuuuużo lepiej i muszę wytrzymać - ba! ja CHCĘ WYTRZYMAĆ

kurczowo trzymam się tej myśli

mam w sobie mnóstwo strachu przed kolejną porażką
jestem jak tykająca bomba zegarowa, naprawdę nie mam pojęcia kiedy wybuchnę

menu:

- 4 małe kromki chleba słonecznikowego, szynka, papryka
- 2 małe kromki chleba słonecznikowego, szynka, papryka
- pomarańcza
- pieczony indyk, ziemniaki, kapusta kiszona
- zupa krem z pomidorów i innych warzyw + kromka z ramą

nie zamknę się dzis w 1500 - mam rozepchany żołądek i taką dawkę kalorii jest mi niezmiernie trudno osiągnąć po tylu dniach rozpusty

ps. polecam film my sister's keeper (nie pamiętam polskiego tytułu) - bardzo fajny i trochę terapeutyczny
każda z nas na pewno musiała pozwolić komuś odejść, ten film pokazuje, ze nie ma w tym nic złego


  • Emma.

    Emma.

    10 stycznia 2012, 14:29

    Mnie chleb gubi, jak tylko go odstawię to waga od razu reaguje pozytywnie...tylko trzeba się więcej napracować robiąc sałatki...a niestety nie zawsze mi się chce :( Powodzenia

  • dietadiabetyczki

    dietadiabetyczki

    9 stycznia 2012, 21:26

    to musiały być mega małe kromeczki :D hahaha bo moje kromki razowca ważą ok 70g :)) heh

  • dietadiabetyczki

    dietadiabetyczki

    9 stycznia 2012, 21:11

    najedz się marchewki tego chleba to trochę dużo, ważne żeby na noc się nie zapychac :)

  • milenos

    milenos

    9 stycznia 2012, 20:07

    trzymam mocnoo kciukasy. oj,nie dziwie sie,ze ciezko osiagnac te 1500. wg mnie i tak jest zajebiscie! tak trzymaj :) i oczywiscie, bedzie lepiej!!