Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kiedy myślałam, że jestem na dnie - ktoś zapukał
od spodu



święta minęły 100 razy fajniej niż mogłabym się tego spodziewać - chyba muszę się przyzwyczaić do tego, że wszędzie widzę hefalumpy i słasice

niestety dieta poszła się paść na zieloną trawkę - mam nadzieję, że waga nie zafunduje mi prywatnej nocy świętego bartłomieja -

dietę będę mogła rozpocząć dopiero w sobotę, bo świętowanie lekko się przeciąga

w ogóle zła jestem, bo naprawdę się rozprężyłam z tym odchudzaniem! od poniedziałku chcę się ostro wziąć za siebie - dietka i fitnes ostro aż do majowego łikendu






  • annitkka

    annitkka

    28 marca 2008, 01:55

    trzeba sie ostro wziac za siebie!!! zawalilam a6w:( no ale bylam chora i mama mnie nastraszyla zapaleniem miesnia sercowego czy czyms takim:(( teraz musze odczekac troche zeby zaczac od poczatku. poki co wezme sie za inne cwiczonka bo juz od tygodnia nic nie robilam (o zgrozo!!!)

  • izabelka1976

    izabelka1976

    26 marca 2008, 18:47

    po wielkim rozpręzeniu wracam do diety. Chyba większość z nas tak ma. Pozdrawiam!!!

  • leniunio

    leniunio

    26 marca 2008, 18:05

    Na pewno będzie dobrze :) Cudownego wieczorku :P

  • okitoki

    okitoki

    26 marca 2008, 15:44

    i na pewno dasz radę;-)))Troszkę silnej woli i wiary w siebie,a na pewno Ci się uda.Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki