coraz lepiej zaczynam sobie uświadamiać kompulsywność własnych nawyków żywieniowych
starałam się wczoraj kontrolować i dzięki bogu skończyło się tylko na 3 kieliszkach szampana, sorbecie truskawkowym i bukiecie róż od pana i władcy
dziś czuję się znacznie lepiej :) dzięki za wasze ciepłe słowa :)
coś w tym jestnigdzie nie kupisz szczęścia, miłość daje je gratis.
leniunio
16 maja 2008, 10:33<img src=https://app.vitalia.pl/comments/file/9092.gif>
gzemela
16 maja 2008, 09:02Dobre samopoczucie nakręca nas do dzialania. Więcej się ruszamy, więcej spalamy i łatwiej nam wytrwać w postanowieniach.
gelbkajka
15 maja 2008, 16:17spray Frontline - kupilam go w polsce w sklepie zoologicznym... moze za malo pryskow robie???
gelbkajka
15 maja 2008, 15:56wyciagarke tez mamy -nawet podobna... Czasem nie zauwazymy i wycuagac musimy takie wielkie bomby opite :(( Codziennie sprawdzamy -bo codziennie z psiakiem po lesie latamy (przede wszystkim moj maz ) ale i tak znajdujemy bydlaki bo siersciuch taki gesty ze nie widac jak sa malutkie... wrrr... normalnie az mnie trzesie jak o nich pomysle...Slyszalam o jakichs ampulkach ale podobno to jest z jakichs pestycydow i martwie sie zeby nie zaszkodzic... No i slyszalam jeszcze zeby podawac do jedzenia czosnek ale z drugiej str slyszalam ze czoch i cebula nie sa zdrowe dla psiakow... i juz sama nie wiem...
gelbkajka
15 maja 2008, 15:41Ciesze sie ze Ci juz lepiej na duszyczce :)))) Jak sie okazuje nasi panowie czesto sa niezastapieni i kochani :))) Ps masz sprawdzone sposoby na kleszcze u psioka? moj co chwile ma jakiegos mimo ze pryskalismy go jakims sprayem i nosi obroze przeciw... :(
Piraniaaa
15 maja 2008, 13:34najwazniejsze to zmienic nasze nastawienie do jedzenia ... ono jest po to aby przezyc a nie byc szczesliwym :) ... pozdrawiam cieplo