Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...
15 czerwca 2009
mam za sobą koszmarny łikend :(
nie chcę opisywać co dokładnie się stało, bo nie chcę się narażać na kolejne osądy, choć może wy akurat uznałybyści, że
nie ma w tej sytuacji mojej winy...
nieważne... była mała tragedia, ale to już się stało - trudno
plan 8 tygoni lekko się załamał, ale od dziś już znowu jest dobrze
dziękuję za dobre słowa :)
gzemela
17 czerwca 2009, 08:27Trzymaj się kochana! Co nas nie zabije, to na pewno nas wzmocni ;)
milenos
16 czerwca 2009, 19:24no to te ich gabaryty zmieniają postać rzeczy..... Szkoda,że zwierzęta nie mają "wyczucia"... Pewnie miałaś problemy z właścicielem tego chucherka. Ale dobrze,że Twojemu pieskowi nic się nie stało. Myślisz,że jak raz coś takiego zrobił to obudzi się w nim jakaś "żądza mordu"?? Czy raczej zapomni o tym? kurde,a moze on nawet nie zdaje sobie sprawy co sie stalo...
milenos
16 czerwca 2009, 17:41ale masz groźnego psa w takim razie.....
Pecorella86
15 czerwca 2009, 23:30brzmi groźnie, ale dobrze, że już lepiej, trzymaj się ciepło kochana :*
milenos
15 czerwca 2009, 20:11to slowo naprawde brzmi strasznie. brrr.... ale całe szczescie piszesz,ze jest ok, taką mam nadzieje...