Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)


kupiłam kieckę rozmiar 40!


leży genialnie - jak na mnie szyta!
wow!!

wybieram się w niej na pewną domówkę :)
zadebiutuję w nowym towarzystwie i bardzo mi zależy żeby fajnie wypaść

czy mogą być do tego czarne baleriny z metalowym czubkiem?



nie chodzę na szpilkach i obcas nie wchodzi w grę

zapomniałam już jakie to uczucie, gdy ktoś o ciebie zabiega...
kiedy to nie ty, ale ktoś inny stara się udowodnić, że jest piękniejszy, mądrzejszy, silniejszy, zabawniejszy niż w rzeczywistości

mega zabawne uczucie









  • Abracadabra1989

    Abracadabra1989

    1 czerwca 2013, 13:05

    Tak, zrobiłam to w 3 miesiące, bo wszystko rozbijało się o to, że miałam mocno wyidealizowany obraz P. i naszego związku. Wiadomo, że nadal serce bije szybciej, jak o nim myślę, ale mam też solidną dawkę żalu i pretensji do niego - w pełni uzasadnionych. Niczego mi nie dawała 'sucha' znajomość pozwiązkowa, a skoro on sobie radzi beze mnie, to i ja dam sobie radę bez niego. Tyle. ;) Żaden facet nie jest wart tego, żeby niszczyć dla niego samą siebie!

  • Mrrrr...

    Mrrrr...

    30 maja 2013, 18:58

    Dokładnie!!!! Do boju Kapitanie Planeto!!! I nie mam tu na myśli jedynie dietowych wyzwań:))) Muaaa:*

  • Abracadabra1989

    Abracadabra1989

    29 maja 2013, 10:56

    Kiecka spoko. :) Lepsze byłyby obcasy, ale jak nie chodzisz to baleriny faktycznie ok. ;) Może coś "złotego" na szyję? Nie chodzi mi o łańcuszek czy drogocenną biżuterię, a bardziej o jakiś długi naszyjnik z wisiorkiem - no wiesz, żeby coś w kolorze czubka balerinek dyndało między piersiami. ;P Nowe towarzystwo, nowy etap w życiu! Powodzenia i trzymam kciuki! :)

  • Mrrrr...

    Mrrrr...

    29 maja 2013, 07:37

    Piękna:)))) baleriny będą jak najbardziej ok:)))) Buziak:*

  • Efkakonewka

    Efkakonewka

    28 maja 2013, 19:54

    Piękna sukienka, mam nadzieję, że łatwo zdejmowalna:PP, powodzonka:)