Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pokonalam moj kolejny życiowy rekord


10 km w godzinę, jestem z siebie dumna. Teraz co prawda nie mogę się ogarnąć i do siebie dojść, ale niedlugo pewnie się zregenuruję.

Nic nie sprawia mi tak cudownej przyjemności (oczywiście poza seksem) jak chlodny prysznic po ciężkim i intensywnym wysiłku.

Teraz się biorę za przeanalizowanie kilku ustaw w związku z moją pracą. 

A potem cudowny sen. 


Milego wieczoru Kochane :-)

  • chubbyann

    chubbyann

    23 lipca 2013, 22:27

    Pięknie! Dałaś czadu. To miłej nocki.

  • .blue

    .blue

    23 lipca 2013, 21:00

    o tak, prysznic po solidnym wycisku to coś wspaniałego ;) pozdrawiam

  • kompulsywne.jedzenie

    kompulsywne.jedzenie

    23 lipca 2013, 20:55

    Mieć pracę...mój Boże, co ja bym za to dała!