Trochę mnie nie było ale nie bez przyczyny. Wpadłam na fajny pomysł o którym Wam wszystko opowiem jak już go zrealizuję. Wcześniej nie będę o nim mówić bo go zapeszę. Co do Wagi to no cóż lekkuchno idzie w dół ale jak dla mnie to naprawdę wolniuteńko. Jem jeszcze mniejsze posiłki a waga nie bardzo chce współpracować. Dobrze że nie tyje. Ostatnio zrobiłam obmiary swoich gabarytów i ........... są duże spadki. To naprawdę cieszy tylko ja chce więcej i szybciej. Super fajne jest też to że ubrania są luźniejsze a to znaczy że jestem teraz w rozmiarze 44 czyli o 1 rozmiar spadłam. Chciałam do wiosny jeszcze ze 2 numery zrzucić ale chyba nie dam rady. Brakuje mi siły i motywacji. Wiem że marudzę ale nastawiałam się na spadki wagi 1 kg tygodniowo a tu albo stoi albo parę deko w dół. Beznadziejna jestem. Na razie dietę stosuje i konsekwentnie dzień po dniu przygotowuje posiłki. Skoro ją wykupiłam to szkoda by było to zmarnować. Trudno się mówi - ile schudnę to schudnę a co będzie dalej zobaczymy.
Trzymam za Was kciuki
p.s. To że nie pisze to nie znaczy że nie czytam Waszych wpisów. WIELKA SIOSTRA czuwa
Dareroz
19 lutego 2010, 17:41to już? znowu znikłaś :(
Dareroz
15 lutego 2010, 15:51czasem tak jest, że jak sobie załozysz, że cos MUSISZ zrobic, to blokujesz sama siebie i być może tak jest z tym 1kg/tydz. Też tak kiedyś zalozyłam i waga jęzor mi pokazała, więc ja jej tez i od tamtej pory nie stresuję się- spadnie, to spadnie, byle trzymać się planu ;) Buziaki i powodzenia :*
milenos
15 lutego 2010, 13:23szkoda,ze nie napiszesz jaki to masz plan. ehh.... kurde, ja jakos nie wytrzymalam przygotowywania posilkow i w sumie zmarnowałam tylko kase :( a czemu ta Twoja waga tak pomału idzie w dół.... dziwne