Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ślimaku goń, do przodu goń


Witam

Jak to zazwyczaj bywa przy pierwszym pomiarze moja waga poszła znacznie w dół. Jak ja bym tak chciała żeby tak co tydzień było - ale złudzeń nie mam. Mogę się też przyznać że niestety nie robię tych ćwiczeń nakazanych przez instruktora bo nie mam na nie czasu w ciągu dnia. One wymagają sporo nakładu miejsca i urządzeń. Nie mniej jednak troszkę ćwiczę.Codziennie staram się zrobić min. 20 brzuszków i 20 przysiadów. Jak waga będzie mi szła w dół a moje mięśnie przypomną sobie po co są przyklejone do kości, to zwiększę ćwiczenia. Na razie ledwo daję rade zrobić tyle. Wczoraj pograbiłam trochę liści na podwórku (7 ubitych taczek wywiozłam) i już nie miałam siły na dodatkowe ćwiczenia. Byłam tez na 45 minutowym spacerku. Co w moim wykonaniu to sporo. Dzisiaj też postaram się wyjść popołudniu na dwór. Trzymajcie kciuki.

  • Anpio7

    Anpio7

    29 października 2015, 21:09

    Witaj :) Podziwiam za akcje z taczkami, ahhhh jak Ja pamiętam jak miałam ogród ak właśnie zimą pięknie się wyrabiały ramiona jak szalało się z grabiami i łopatą he he. Stopniowo pomalutku i z wodą pod pachą. Powodzenia :) Pozdrawiam Ania