Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tragiczna tragedia


Piszę leżąc na kanapie, obalona jak płetwal błękitny z brzuchem wydętym, bo wpierdzieliłam 2 takosy, które zagryzłam gorzką czekoladą (nie lubię gorzkiej, ale nie mam nic innego; a karmel sobie rano pierdyknęłam). Tak swoją drogą to ten płetwal błękitny to przynajmniej plankton je a ja same bomby kaloryczne. 

No mam problem z jedzeniem... i to spory!!

  • cynkaaaa

    cynkaaaa

    1 grudnia 2017, 05:51

    Też się uzalalam nad sobą i wtedy jeszcze więcej jadłam bo przecież i tak jestem gruba myślałam. wkacu stwierdziłam że nie chce tego zaakceptować,chcę iść na zakupy żeby wszystko pasowało. wykupiłam dietę i waga zaczęła wkacu spadać. chociaż na początku byłam zawiedziona bo waga spadała ale centymetry nie, zaczęłam czytać i okazało się że trzeba cierpliwości dopiero po 3 tygodniach poczułam że brzuch mniej odstaje i spodnie robią się luźniejsze. Też bardzo lubię jeść i paczka kabanosow dla mnie też nie problem uwielbiam ciasto i ciężko kiedy stoi na stole. jestem na diecie od 6 tygodni schudłam 4kg niby nie dużo ale pozwalałam sobie na małe grzeszki. Nie poddaję się teraz zacznę do tego ćwiczyć. spróbuj wytrzymać te 3 tygodnie na obniżonej kaloryczność i napewno będziesz zmotywowana i dumna z siebie jak wytrzymasz. Ja nie trzymała bym w domu jedzenia którego na diecie nie mogę jeść ale mam dzieci i jak chcą babkę to im piekę niestety kawałek też muszę zjeść bo nie mam aż tak silnej woli. życzę Ci powodzenia do lata masz jeszcze dosyć czasu żeby mieć wymarzoną figurę.

  • session

    session

    30 listopada 2017, 22:16

    Powodzenia dla Ciebie też! Wpadnij kiedyś się podzielić. Jak mi się uda to nie walkę wygram ale wielką wojnę! Dziękuje za wsparcie - potrzebuję

    • Olkeens

      Olkeens

      30 listopada 2017, 23:43

      Oczywiście, że wpadnę. :) Trzymam kciuki za Twoją wojnę. :)

  • session

    session

    30 listopada 2017, 21:55

    Nie ma co ściemy sobie wbijać - jesteś grubasem - ja też. Mamy problem? - No mamy! Więc ja wiem czy smutne? Bardziej realne. A smutne jest to że slimów nie możemy założyć bo nam uda/salcesony i bebzuny wyskoczą. Ja już się nie smucę i razem z Beyonce z depresją walczę.

    • Olkeens

      Olkeens

      30 listopada 2017, 22:12

      Walcz, walcz!:) Powodzenia. :)

  • session

    session

    30 listopada 2017, 21:41

    No ja jak jeden dzień nie jem to jestem z siebie dumna i czuję się jak laska i jak sobie broshing zrobię to prawie ze świat chce podbijać! A jak tylko do ust wezmę coś innego niż wodę ... to dla mnie wszystkie witryny sklepowe są jak deformujące lustra - o idzie kwazimodo!

    • Olkeens

      Olkeens

      30 listopada 2017, 21:48

      Ehh... Smutne jest to, że tak o sobie myślimy. :( Oby jak najszybciej się to zmieniło.

  • Olkeens

    Olkeens

    30 listopada 2017, 21:37

    Ja mam tak, że jak spojrzę w lustro i TO zobaczę, to od razu muszę coś zjeść. Czuję się wtedy okropnie i mówię sobie, że przecież i tak jestem gruba, więc będę jeść do porzygu. Eh, jak to zmienić... A więc płetwalku - nie jesteś sama! Ale to nie umniejsza problemu, musimy coś z tym zrobić!