Zastanawiam się, czy są tu inne dziewczyny, które chorują na tężyczkę. W zeszłym roku okropnie chorowałam. Przez kilka miesięcy dzień w dzień non stop bez żadnej przerwy czułam się jak pijana. Jak czułam się dobrze - to jak po jednym piwie, a jak gorzej, to po 3-4. Non stop wyczerpana. Zrezygnowałam z pracy, przyjmowałam przez długi czas suplementy i ataki były rzadsze. Ostatnio: w zasadzie tylko raz na tydzień-dwa ataki paniki do opanowania w przeciągu kilku godzin z walerianą i tabletkami przeciw bólowi głowy.
Jeżeli ktoś nie wie, co to za choroba, zostawiam linka. Czytałam na ten temat trochę więcej co piszą chorzy. To jest praktycznie przewlekła choroba i nie ustąpi, co najwyżej można ją jakoś złagodzić albo wycofać. (a tarczycę mam raczej w porządku). Najgorsze jest to, że z zewnątrz wygląda się na zdrowego i mąż i rodzice chyba nie wierzą, że nie jestem zdrowa (tzn. niby wierzą, ale jakoś tak średnio :D). No bo jak się nie ma ręki - to od razu widać że nie ma ręki. A tu takie cudo? Co to w ogóle ma być? W dupie się przewraca?
http://kobieta.interia.pl/zdrowie/news-tezyczka-mi...
Niestety, po piątkowym godzinnym treningu na siłowni z trenerką, kompletnie wszystko wróciło. I tak sobie choruję od piątku wieczór :// Mam wizytę u neurologa za tydzień, podobno u jakiejś dobrej babki od nerwic. Ale cóż ona innego wymyśli oprócz suplementacji i może czegoś przeciwko nerwom :/ Może popytam o dietę i aktywność fizyczną. Szczerze mówiąc straciłam kompletnie motywację i wiarę że uda mi się schudnąć. I pewnie też wyzdrowieć. Na razie nie mam siły gotować, ledwie chodzę do sklepu po podstawowe zakupy. Jak za pół roku znowu będę na chodzie, to pewnie będę już +72 kg. Przykro mi, że zawiodłam miłe dziewczyny które mi kibicowały. Raczej nie ma sensu tutaj więcej pisać, tak więc po prostu trzymam za Was kciuki :)
roogirl
28 sierpnia 2017, 15:36Jak mnie wkurza jak wszyscy zwalają ataki paniki na nerwicę... grrr..
MalaKicia
25 sierpnia 2017, 11:50Kurde, nie zazdroszczę. Nie wiem jak to jest mieć nerwicę czy którąś z innych chorób z tym związanych. Szukaj dobrego lekarza, bo mogę się domyslać, że ciężko z tą tężyczką funkcjonować ;/
Bridget.Jones
24 sierpnia 2017, 09:59ojej, bardzo mi przykro :( mam nadzieje że ci się polepszy, póki co odpoczywaj, na pewno minie wszystko :*
kingusia1907
23 sierpnia 2017, 21:58o kurczę... nawet nie wiedziałam, że jest taka choroba, trzymaj się będzie dobrze ;)
Shahrazad
23 sierpnia 2017, 22:08Też nie wiedziałam :p co ciekawe, w anglojęzycznym internecie nie ma zbyt wielu informacji na ten temat, zdaje się że to choroba Polek koło 30. ;) pewnie dlatego że my się lubimy zarzynać w domu i w pracy :p
kirsikka_10kg
23 sierpnia 2017, 21:54Ja miałam/mam tezyczke. Nie wiem, czy kiedykolwiek da się tego raz na zawsze pozbyć. Miałam patologiczne wysoki kortyzol, wszystkie mięśnie przerobilam na tłuszcz. Pomogły mi cotygodniowe masaże i moczenie się codziennie przez jakiś czas w wodzie z roztworem czystego chlorku magnezu.
Shahrazad
23 sierpnia 2017, 22:29Kortyzol? Ooo nie mierzyłam, nie wiedziałam o tym. Słyszałam, że mam nadaktywny układ nerwowy. Niestety nie mam wanny (słyszałam już o moczeniu się), chyba pomyślę o masażach, chociaż to sporo kosztuje a ja raczej teraz z oczywistych przyczyn nie mam pieniędzy (ani ubezpieczenia...) :/ ale może wezmę jeden na próbę i zobaczymy. Też myślę, że to może pomóc.