Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem młodą kobietą, która ciągle coś zaczyna, ale nigdy nie kończy. Brakuje mi konsekwencji w działaniu, a słomiany zapał to moje drugie imię. Chcę, żeby tym razem było inaczej, ponieważ to już ostatni dzwonek żeby osiągnąć idealną sylwetkę przed trzydziestką i w pełni cieszyć się młodością.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 748
Komentarzy: 1
Założony: 10 września 2014
Ostatni wpis: 2 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Sigrdrifa

kobieta, 35 lat, bielsko-biała

168 cm, 62.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 lutego 2015 , Skomentuj

Dzisiejszy dzień minął spokojnie. Praca, dom, jakieś jedzenie, ćwiczenia... Na razie nie brakuje mi motywacji, chociaż przy MelB myślałam, że jednak nie podołam. Tak jak się spodziewałam zawitała do mnie @ i momentalnie zniknęły wszystkie słodyczowe zachcianki. I bardzo dobrze. Zjadłam lekką kolację, a teraz popijam czerwoną herbatę. Nic dodać, nic ująć. 

Mój kochany narzeczony przekazał mi dzisiaj bardzo miłą wiadomość - w te wakacje wybierzemy się nad polskie morze! Już od tak wielu lat nie byłam nad Bałtykiem i jestem zachwycona. Ten wyjazd będzie moją dodatkową motywacją. Mam czas do 17 lipca! Jestem przeszczęśliwa!

Odliczanie czas zacząć:D

1 lutego 2015 , Komentarze (1)

Nowy miesiąc właśnie się rozpoczął, a więc najwyższy czas chwycić byka za rogi i raz na zawsze rozprawić się z tłuszczykiem. Dość mam bujania się z wagą 63-64kg. Moim marzeniem jest 53kg i w tym roku osiągnę wyznaczony cel.

No ale... nie od razu Rzym zbudowano. Znam siebie dość dobrze i wiem, że bardzo szybko się zniechęcam. Dlatego postanowiłam wdrożyć w życie metodę małych kroczków. Takie kamienie milowe są mi potrzebne, ponieważ główny cel wydaje się na ten moment zbyt odległy i nierealny. Będę pomału wdrażać pozytywne nawyki, postaram się słuchać sygnałów jakie daje mi moje ciało i po prostu zakumplować się z nim. Obrośnięte tłuszczem czy nie to ciągle moje nogi, mój brzuch i ramiona. Muszę je pokochać i odpowiednio o nie zadbać, bo przecież dają mi nieskończenie wiele możliwości do rozwoju.

Codzienną dietę już w miarę ogarniam, chociaż zdarzają się wpadki. No cóż wszystko jest dla ludzi, ważne tylko żeby nie przeginać. To co zdecydowanie muszę wprowadzić to obowiązkowy, codzienny ruch. Mam stojącą pracę i jeśli nie będę wzmacniać mięśni i poprawiać krążenia to jestem pewna, że za niedługo odbije się to na moich nogach. Dlatego moje tygodniowe wyzwanie to:

- codziennie 40min na rowerku stacjonarnym8)
- codziennie 10min ćwiczeń z MelB na nogi8)

Dzisiaj mogę odfajkować je jako wykonane. Już zapomniałam jak endorfiny potrafią działać na człowieka. Spodziewam się jutro @ także mam nadzieję, że waga poleci odrobinę w dół. Pilnujmy się i pracujmy nad sobą, a już niedługo wskoczymy w mniejsze ciuszki.