Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pamiętnik - dzień 1


Jak doskonale zacząć sobotę stając na wadze i widząc kolejny kilogram mniej na wadze. Chyba ten dzień już nie będzie lepszy, chociaż ... dzisiaj jeszcze czeka mnie jedna przyjemność. Czas wybrać swój prezent urodzinowy i postanowiłam, że będzie to coś przydatnego podczas mojej diety. A więc: waga - jest, waga kuchenna - jest, mata do ćwiczeń - jest, pulsometr - brak. Postanowiłam zażyczyć sobie od mojego K. pulsometr.
Gdy tak waga spada cały czas w dół to aż chce się trzymać dietę i dalej ćwiczyć, coraz więcej i więcej. 
Niestety wczorajszy dzień nie był taki dobry. Jak dla mnie strasznie stresujący, dokładniej chodzi o sam wieczór. Pies piszczał, że chce na dwór, dziecko płakało i marudziło a K. był w pracy. Wrócił dopiero przed 22 a ja już byłam bliska płaczu. On wszedł, ja się przebrałam w dresy i sru do parku. Ale dzisiaj ... dzisiaj to jest super dzień.

Wczorajszy jadłospis:

ŚNIADANIE ( 244 kcal) :
- jajko sadzone bez oleju, 120 g 
- groszek z marchewką gotowany, 60 g

II ŚNIADANIE ( 82 kcal) :
- dżem malinowy, 20 g
- serek naturalny 0% , 65 g

OBIAD ( 285 kcal) :
- groszek z marchewką gotowany, 75 g
- pierś z kurczaka gotowana, 105 g
- ryż naturalny brązowy gotowany, 60 g

PODWIECZOREK ( 106 kcal) :
- surowa marchew tarkowana, 100 g
- sałata lodowa, 100 g
- musztarda francuska, 6 g
- ocet jabłkowy, 6 g
- olej słonecznikowy (niestety nie miałam oliwy z oliwek), 6 g

KOLACJA ( 215 kcal) :
- musli, 50 g
- mleko 1,5% , 100 ml

SUMA: 931,83 kcal :)

Wieczorny trening:
- mel b: 30 min - 188 kcal
- bieg na przemian z szybkim chodem, wbieganie po schodach: 34 min - 507 kcal


Ćwiczeń niewiele niestety ale mój nastrój nie pozwolił na więcej .... 


A oto moje wczorajsze schody ... :)