Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pamiętnik - dzień 22


notatka dotyczy dnia 26 marca


Wczorajsza kolacja byłą straszna ... ;( Wiem, bardzo dobrze o tym wiem. Ale tak mi się chciało wyjść z domu i odstresować. No i wyszłam i pożarłam pite gyros (tortille) + piwko jupiler. Ale dzięki temu moje jelita dzisiaj bardzo intensywnie pracowały :) Zawsze takie coś pobudza mój metabolizm. Chyba mój organizm nie chce przyjmować takich syfów więc woli je wyrzucić. Podejrzewam, że już się przyzwyczaił do zdrowszych posiłków a takie fast-foodowe już mu nie pasują. W sumie całe szczęście.

Dzisiaj przylatuje do nas mojego K. brat na Wielkanoc. Zamiast do Polski wolał przylecieć do nas. I chciał poznać swojego przyszłego chrześniaka. 
Czasami te dzieciaki to dają w kość. Mój maluszek zaczyna ryczeń a moja mała podopieczna, żeby nie czuł się samotnie dołącza do niego a w raz z nimi pies. Głowa pęka. Ale daje radę. Pod koniec dnia jestem wyczerpana i już o 21 jestem śpiąca. Na dodatek jeszcze w nocy się budzę bo Filip budzi się, żeby go nakarmić. O godzinie 3 nad ranem ledwo widzę na oczy ale cóż, trzeba wstać i karmić. A później mój śliczniutki malec zasypia spokojnie z uśmiechem na tych swoich malutkich usteczkach. Od razu czuję się doceniona, mimo iż to nie moje mleko pije tylko z proszku. Ale jakoś tak miło mi się robi gdy widzę, że moje dziecko jest zadowolone i spokojnie może spać dalej.

Trening:
- brzuszki jakieś 30 min - 100 kcal około
- 100 przysiadów (6 dzień squat challenge), pierwszy tydzień za mną

Próbowałam jeszcze ze znajomą zaliczyć wczoraj spacer koło 19 ale było strasznie zimno i szkoda było mi małego trzymać na takim zimnie, poza tym jeszcze przeziębienie trzyma. Nie chcę znowu wracać do gorączkowania. spacer trwał może z 30 min. Ale zawsze to trochę świeżego powietrza. Jedyne co mnie zastanawia jak te papugi w moim parku dadzą radę siedzieć w taką pogodę na drzewach ( w nocy było jakieś -2). 


Papuga z mojego parku :)
  • sofiaaaa

    sofiaaaa

    27 marca 2013, 17:35

    Nie przejmuj się:-) Raz na jakiś czas można sobie na coś pozwolić;-)

  • aniam42

    aniam42

    27 marca 2013, 13:49

    Filipek...to moje (podobnie jak laaury) wymarzone imie jak kiedys urodzi mi sie synek ^^

  • laauraa

    laauraa

    27 marca 2013, 12:46

    To Cię uprzedziła! Mi się właśnie Filip od zawsze podobało, jeszcze Damian ewentualnie

  • laauraa

    laauraa

    27 marca 2013, 12:28

    raz na jakiś czas można zjeść i fast fooda :D A Twój synek ma imię, które chcę dać swojemu w przyszłości jak urodzi się chłopak! :)

  • eternaldietdiary

    eternaldietdiary

    27 marca 2013, 12:23

    A gdzie tam moje. :D Idziemy na wesele w sierpniu, bierze ślub brat mojego faceta, ogólnie nie miałabym takiej presji- ale oni często są b. kąśliwi dla mnie na punkcie figury.. cholernie mi zależy pokazać im się jako super laska. Tyle że wzięłam się za to za późno a cóż wiem od roku.. Teraz zostało ponad 4 miesięce, ja nawet dokładnie nie wiem którego wesele jest.. Ale grunt że czasu mało.. Teraz dopiero mnie wzięła taka motywacja. Wiesz moje ciało.. ogólnie wygląda fatalnie.. sama nie wiem co to będzie..

  • izkaduch87

    izkaduch87

    27 marca 2013, 12:13

    papuga zupełnie jak moja Grzanka (uciekła mi jakies pół roku temu), może z Okocimia doleciała aż do Brukselii?? :):):)

  • xnataliax

    xnataliax

    27 marca 2013, 12:01

    A żebyś wiedziała, że się przejdę! ;D

  • xnataliax

    xnataliax

    27 marca 2013, 11:38

    Szczęśliwe dziecko - szczęśliwa mama :) I odwrotnie. No na dworze tak zimno, że zastanawiam się czy iść na to moje szkolenie na piechotę, czy podjechać te 3 przystanki busem. EH, nie wiem ;/

  • eternaldietdiary

    eternaldietdiary

    27 marca 2013, 11:16

    hehe Zdarza sie :) a to wy macie papugi w parku?

  • justyna1312

    justyna1312

    27 marca 2013, 10:55

    są przyzwyczajone do takiego klimatu. dobrze że w placku a nie w bułce różnica mega w kaloriach a jak jupiler to na pewno mały bo takie tam są ;) czyli plus i minus takiego jedzenia ja po pizzy w sobotę która zjadłam też miałam niezłe czyszczenie ;) ale takie dobrodziejstwa to lepiej się pokusić o wcześniejszej porze bo zawsze jest szansa że szybciej takie śmieci się nam spalą ale z tego co widzę to chyba Twój pierwszy tak duży grzeszek ;) wiec raz nie zawsze zawsze nie wciąż ... miłego dnia POGODO WRACAJ DO NAS ;)