Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Porządki czy klub fittnes?


Drogi pamiętniku......

Zaczęła się psychoza świąteczna, ten pęd w marketach... pędzący na oślep ludzie, jakby jutro miał nastąpić koniec świata. A to tylko nadchodzą święta. Zostałam wychowana w tradycyjnej rodzinie, gdzie były porządki świąteczne tzn. dom do góry nogami cały!!!!

Pieczenie ciast, mięs, wędlin ....wszystko własnoręcznie. I dla pułku wojska. Staram się oderwać od tego, ale mam to zakorzenione głęboko, i smakuje mi o wiele bardziej, i estetyczne względy mają ogromne znaczenie takie drobnostki jak żonkilki, hiacynty, owies, tulipany....etc.  Aczkolwiek po przygotowaniach jestem tak zmęczona, że obiecuję sobie, że to ostatni raz a na następne wyjadę daleko....

Swoje dzieci (dorosłe) zwolniłam trochę z obowiązków, a one zwolniły się z reszty same i zostałam sama z tym klopsem.. Do tego stopnia, że miałam dziś dylemat czy mogę wyskoczyć na fittnes czy brać się za szafki w kuchni, a nie cierpię tego robić! I zmądrzałam wybrałam siłownie i pobiegałam, pomimo bólu kręgosłupa, a niech tam po coś są proszki. I co? Czuję się świetnie!!! zwłaszcza, że zaczynam swoją przygodę z bieganiem i staram się 3 razy w tygodniu a przede wszystkim nie przeciążyć kręgosłupa (nie wolno mi biegać). Jest to trucht  slow jogging (tempo 5,6/h), ale jaka jestem z siebie dumna! 

W ciągu dnia oczywiście jem grzecznie, upss. mała wpadka 2 merci.  

Jutro też jest dzień, zacznę od porannych zakupów, później fittnes, a potem kuchnia... w szerokim znaczeniu, porządki i gotowanie... takie tam sobotnie dyżurki. Buziaki dla wszystkich vitalijek.

  • pozytwnajola

    pozytwnajola

    19 marca 2016, 10:42

    Po ćwiczeniach będziesz miała tyle siły by postawić cały dom od nowa :))))

  • aluna235

    aluna235

    18 marca 2016, 20:24

    U mnie też były porządki, ale już jakiś czas temu jak nie daję rady to pewne sprawy odpuszczam, czy ja muszę co roku w święta padać na twarz ze zmęczenia. Nie muszę. i jest mi z tym dobrze. jedzenia tez już dużo nie robię, bo to tylko dwa dni, każdy mówi co chce i tyle. Wole potem ugotować świeże niż jeść resztki na siłę. Super, że wybrałaś siłownię, ale z tym bieganiem to ostrożnie nawet jak to slow jogging. Wiem coś o tym. Moc uścisków. Wierzę, że dokonasz dobrych świątecznych wyborów :)

    • siwa68

      siwa68

      18 marca 2016, 20:33

      Dziękuję za wsparcie, dorosłam do tego, że zaczynam dbać o siebie, jest mi trudno, bo jeszcze mam rodziców, też trudna relacja. Ale cóż, zaczynam dbać o siebie;-)