Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
walka z przeciwnościami losu


To już kolejny raz, gdy biegiem wracam z pracy i jeszcze szybciej do mieszkania po gotowy plecak na siłownie i do samochodu!!!!! A ten ...o zgrozo znów nie zapalił,  załamka...

Wracam jak zbity pies do mieszkanka, zła bezsilna, bo znów szukać kogoś kto te kabelki podepnie i użyczy prądu.Dwuletni akumulator takie mi numery odstawia!!!!

a synek mówi a autobusem nie możesz dojechać? Eureka!!!

Wiem, że mogę, ale po siłowni zmachana, z wilgotną głową na dworek trochę się bałam ale  co tam gdybym została w domu rozniosłabym ściany z bezradności.  Więc per pedes i dotarłam i godzinkę potruchtałam o bieżni! Jestem sama z siebie bardzo dumna.

Pozdrawiam wszystkich

  • rapioszek

    rapioszek

    22 marca 2016, 17:56

    Extra! I takie podejście lubimy, jak są chęci to i sposób się znajdzie

    • siwa68

      siwa68

      22 marca 2016, 20:38

      tak właśnie działam, jak wpadnę w trans to przykro mi, że teraz muszę trochę odpuścić aby zająć się przygotowaniami w kuchni. Ale po świętach wchodzę na pełne obroty. Zapraszam do towarzystwa;-) pozdrawiam

  • vita69

    vita69

    22 marca 2016, 13:59

    daleko masz na siłownię??? ja i tak Cię podziwiam za tę siłownie:)

    • siwa68

      siwa68

      22 marca 2016, 17:13

      cześć ok 4 km, na pieszo daleko, ale ztm działa, polecam zwłaszcza gdy kiepska pogoda

  • aluna235

    aluna235

    21 marca 2016, 19:36

    To jest piękny powód do dumy! :)