Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Szokująca reakcja domowników...


Więc...
Byłam teraz kilka dni u siebie w domu, a że dawno mnie nie widzieli bo ok miesiąca. Ja patrze w lustro codziennie i niby widze że coś się zmienia dzięki tym moim ćwiczeniom, ale reakcja mojej rodziny mnie zadziwiła i to bynajmniej nie pozytywnie. 

Znam moją mame i wiedziałam że nie będzie zachwycona tym że schudłam (nie zrozumcie mnie źle, moja mama jest kochana i nigdy nie było między nami jakichś większych spięć), jest uczulona na wszelkiego rodzaju odchudzanie. Nawet kiedy ważyłam te 72 kg twierdziła że wcale nie wyglądam źle i nie wie na co narzekam.

Ale to co usłyszałam w domu zasmuciło mnie trochę, że po co ja się tak odchudzam, że się rozchoruje, jakiekolwiek tłumaczenia że jem normalnie tylko zdrowo nic nie dały. Usłyszałam nawet że to tak jak z anorektyczkami, im się też nic nie wytłumaczy.
No wiecie!? 

To ja wreszcie zaczęłam się dobrze czuć ze sobą, mój K. zachwycony a tu takie rzeczy słysze.
Przykro mi sie zrobiło, na prawdę przykro...

Ale nie mam najmniejszego zamiaru zmieniać kierunku. Nie robię sobie krzywdy, a wręcz przeciwnie więc chyba nie ma powodu z tego rezygnować.

Teraz myślę jakie ćwiczenia wybierać żeby się "umięsnić" troche. Waga ( w sumie nie wiem jakim cudem) spadła mi o kilogram w dół - dzisiaj rano pokazała mi 65,4 i to juz jest jakiś wynik ale własnie chciałabym więcej mięśni mieć, a jeśli będzie więcej mięśni to i waga siłą rzeczy będzie się trzymać mniej więcej na takim poziomie albo i spadnie więc ok.

Dzisiaj z racji tego że mam wolne miałam dużo czasu i jakiegoś kopa do ćwiczeń więc dałam sobie maleńki wycisk. A wyglądało to tak:

* 30 day Shred - level 1
* Mel B - 15-minutowy trening cardio
* Mel B - 10-minutowy trening pośladków
* Mel B - 8 min ABS
* Mel B - Trening pleców i klatki piersiowej
*  Mel B - ćwiczenia rozluźniające
* Squad challenge - 225
* hula hop - 1 h

I powiem wam że czuje się świetnieeee :) 
Jutro jeśli pogoda dopisze rano lecę biegać a później rowery z K. ;)

I tu pytanie do was dziewczyny.

Czy faktycznie bieganie na czczo przynosi lepsze efekty niż po śniadaniu? Gdybym przed wyjściem zjadła powiedzmy jabłko czy banana żeby jakiejś tam energii dostarczyć organizmowi byłoby ok?

Buziaki.
  • mona26r1

    mona26r1

    2 maja 2013, 19:19

    Banan przed biegami jak najbardziej, tak z pół godz wcześniej, a po powrocie kanapka z masłem orzechowym

  • assezminceetsensible

    assezminceetsensible

    2 maja 2013, 19:14

    mój tata mówi jak schudnę, że muszę więcej jeść - traktuje to tak jakbym była jakaś niedożywiona ;D chyba nie wie o co chodzi ;p zabraniam Ci biegać na czczo teraz mówię serio, ostatnio słyszałam wypowiedź trenera i mu wierzę w 100% :)

  • Sylwuska94

    Sylwuska94

    2 maja 2013, 19:00

    Jak Ty dużo ćwiczysz...:P Podziwiam i zazdroszczę:*** Ale ja po maturze tez sobie obiecuje:P Zobaczymy co z tego wyjdzie:P