Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Coraz mniej


Dzis rano: 81,2 kg, a jak sie pochylilam do przodu na wadze, to było nawet 81,0. Takie małe oszustwo!!! Przede wszystkim jestem coraz mniej glodna, tylko wieczorami bardzo cierpię, ale zwykle mam w zapasie coś niezjedzonego  z dnia, więc mogę zrobić sobie małą przegryzkę. Wiem, że na noc nie powinno się jeść, ale bardzo póżno chodzę spać ( ach, te seriale nocne) i ok. 11-tej głowa zaczyna mnie boleć z głodu. A może macie jakieś inne sposoby na wieczorno/nocny głód ???