cały czas, czasem odwiedzam niektóre Vitalijki, ale nie mam czasu ani sił na wpisy. Codziennie do domku, tam praca w ogrodzie i budowa przybudówki, jestem połamana we wszystkich kościach i na umyśle chyba też, żeby tak się naharowywać. Jedyny plus: ileż to zjada kalorii !!! Ale za to jutro wszyscy wybałuszą oczy, jak wpiszę swoją wagę.
Do jutra
Hania
Hejho
16 kwietnia 2008, 23:20na kutrzejszy wpis...pozdrawiam
mikrobik
16 kwietnia 2008, 21:29Cieszę się, że wszystko ok. Ja o swojej wadze staram się nie myśleć i codziennie obiecuję sobie, że od jutra znów się za siebie wezmę. Moje ofermostwo sprawiło, że nie mogę chodzić na basen, ani ćwiczyć na stepperze. Maryla
izunia2007
16 kwietnia 2008, 20:16Gratuluje zrzuconych kilogramow!Jestem tu pierwszy raz.Wiem ile potrzeba na to wysilku i wyrzeczen,bo tez tyle zgubilam.Pozdrawiam serdecznie i zagladne z ciekawosci jutro.Czyzby cel byl bardzo blisko?